Sokoły skończyły sezon niespełna 2 tygodnie, ulegając w 3 meczu I rundy play-off Zastalowi w Zielonej Górze.
- Plamy nie daliśmy, potrafiliśmy wygrać u siebie, a gdyby Bartek Dubiel był w pełni zdrowy i w trzecim meczu mocniej postraszylibyśmy Zastal. Przegraliśmy z mistrzem fazy zasadniczej, który jeśli wytrzyma presję, awansuje do ekstraklasy mówi Dariusz Kaszowski, trener Sokoła.
Ósme miejsce jest wyczynem, jeśli zważyć, że latem rok temu nie było pewne, czy Sokół w ogóle zagra w I lidze. Ostatecznie udało się uniknąć najgorszego - Sokół nadal budził respekt u konkurencji i był wiarygodny finansowo.
- Wynik drużyny to efekt pomocy z wielu stron - mówi szef Sokoła. - Bardzo sobie cenimy współpracę z burmistrzem w tym sezonie. W trudnej sytuacji nie zawiedli sponsorzy jak Bispol, Motofach, Tacho, Bimex-Böllhoff, Multifarb, Sezam, Śrubres. To tylko część listy, każde wsparcie małe czy duże było ważne. Dziękuję w swoim imieniu zarządowi, który pracował kolejny sezon społecznie i wykonał kawał dobrej roboty. Będziemy robić wszystko, aby w przyszłym sezonie zwiększyć stabilność finansową i uniknąć takiej sytuacji, jak rok temu.
Sokoły do 21 kwietnia mają okres roztrenowania. Potem zawodnicy miejscowi oraz studiujący w Rzeszowie będą zaglądać do hali 3 razy w tygodniu. W Sokole nie będzie rewolucji kadrowej - nie odejdzie raczej nikt z podstawowych graczy, a kadrę wzmocni kilka nowych twarzy.
- Mam na oku pewnych graczy - mówi Kaszowski. Sokół poszukuje zawodnika podkoszowego, ale na klasycznego centra z nazwiskiem raczej go stać nie będzie. - Znaleźć takiego środkowego to ciężka sprawa, nawet jak się ma sporo pieniędzy. Przykładem Siarka i się transfer Marculewicza - podkreśla Kaszowski, który namawia na grę w Sokole, jego byłego, uniwersalnego zawodnika, mogącego grać także jako center. - Szukam też wszechstronnego zawodnika na pozycje jeden-dwa. Liczę, że do końca czerwca skład w siedemdziesięciu pięciu procentach będzie ustalony.
Coach łańcucian nie traci zapału do pracy i przedłużenia imponującej passy w Sokole. W ligach centralnych nie ma raczej sobie równych, jeśli idzie o długość nieprzerwanej pracy w jednym klubie.
- Nie wiem dokładnie, ile to już lat, ale pamiętam, że w 1996 roku graliśmy pierwszy sezon o konkretny sportowy cel. Niezręcznie mówić o przedłużeniu pracy, bo jestem trenerem i działaczem jednocześnie. Na pewno jednak nie znudziło mi się to zajęcie i jestem gotowy do kolejnych wyzwań - dodał łańcucki "Ferguson".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat