Powodów, dla których Polacy nie spłacają terminowo rat kredytów, pożyczek, rachunków za telefon, alimentów i innych zobowiązań jest wiele. Okazuje się, że jednymi z najczęściej wymienianych nie są już tylko zdarzenia losowe czy utrata pracy, ale również lekkomyślność, niefrasobliwość, gapiostwo lub nieumiejętne zarządzanie domowym budżetem.
Co piąty Polak przyznaje, że zaciągając zobowiązanie był przekonany, że „jakoś to będzie” lub nie miał świadomości ile kosztuje kredyt
Oddzielną grupę osób stanowią rodacy posiadający „świadome długi”, a więc nie zamierzający ich spłacać. Wielu konsumentów nie zdaje sobie sprawy, że nieuregulowane zobowiązania są dużym problemem nie tylko dla banków, ale również dla całej gospodarki i sektora przedsiębiorstw.
Z raportu „Zasobność gospodarstw domowych w Polsce”, przygotowanego przez NBP, wynika, że ponad 40 proc. gospodarstw jest zadłużonych. Najczęściej są to zobowiązania z tytułu zabezpieczonych kredytów mieszkaniowych oraz kredyty konsumpcyjne.
Główne preteksty dotyczące niespłacania zobowiązań to m.in.:
1.Nie stać mnie, ponieważ pieniędzy ledwo starcza na życie
2.Dług jest zbyt wysoki, spłacę go jak będę mieć większą gotówkę, teraz nie dam rady
3.Z firmą windykacyjną i tak nie można się dogadać
4.Zabiorę się za to kiedy indziej, bo znów mam duże wydatki (w każdym miesiącu coś innego: Sylwester, święta, komunia, majówka, wakacje, nowy rok szkolny etc.).
5.Nie będę spłacać, bo inni też nie spłacają
6.Nie będę oddawać, bo kredyt był dla ojca, brata lub kolegi. To nie mój dług
Niespłacone zobowiązania to duży ciężar
– Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że niespłacone w terminie zobowiązania uruchamiają machinę zdarzeń, które mają negatywny wpływ na całą gospodarkę. Wielu dłużników sądzi, że niespłacone należności dotyczą ich samych lub ich domowych budżetów. Nic bardziej mylnego – podkreśla Andrzej Roter, Prezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, która wraz z firmami windykacyjnymi zrzeszonymi w organizacji edukuje w jaki sposób zaciągać mądrze zobowiązania, ale również jak je terminowo spłacać. – Przykład? Jeżeli kredytobiorcy nie będą zwracać zobowiązań bankom, to muszą liczyć się z tym, że te zaczną podnosić ceny kredytów udzielanych w przyszłości lub np. obniżać oprocentowanie lokat. Oznacza to, że przysłowiowy Kowalski szybko odczuje skutki tego, iż jego sąsiad, brat lub kolega nieterminowo reguluje zobowiązania kredytowe. W długiej perspektywie czasu skutki te odczujemy wszyscy – dodaje A. Roter.