PWSZ KARPATY KROSNO - SMS II SPAŁA 3:2 (-20, 23, 25, -26, 9)
KARPATY: Bryliński, Kosiek, Gadzała, Książkiewicz, Laskowski, Włodarczyk, Cabaj (libero) oraz Słomka, Skrzypek, Jaszczuk.
WIDZÓW 250.
Wysoki poziom adrenaliny wyraźnie służył w tym meczu gospodarzom. Im trudniejszą bowiem mieli sytuację, im większe straty do odrobienia, tym lepiej prezentowali się na parkiecie. W okolicznościach, wydawałoby się dla nich korzystnych, popełniali fatalne błędy. Takie na przykład, jak w pierwszym secie, pozwalające reprezentacyjnej młodzieży (na tym zespole w dużej części opiera się kadra Polski kadetów) całkowicie dominować na boisku. Wśród krośnian zawiedli wówczas wszyscy.
Mobilizacja przyszła w drugiej partii. Punkty zaczęli zdobywać Przemysław Bryliński, Tomasz Gadzała, Patryk Laskowski, Robert Książkiewicz i Jan Włodarczyk. Kilka trudnych piłek wybronili Rafał Cabaj, Damian Słomka, czy Andrzej Jaszczuk. Gra popsuła się nieco w końcówce, przy prowadzeniu krośnian 22:16, lecz Laskowski ostatecznie przypieczętował wygraną. W trzecim secie Karpaty zaczęły pozytywnie oddziaływać na widownię dopiero przy wyniku 14:18, zaś w czwartym przy 16:21. W przypadku pierwszym gospodarze przechylili szalę na swoją stronę w grze na przewagi, a w drugim już się to nie powiodło. W tie-breaku, czyli z nożem na gardle, miejscowi prezentowali się najlepiej.
- Bardziej boli starta punktu, niż cieszy zwycięstwo. Zagraliśmy dzisiaj słabo, a część winy za taką postawę drużyny biorę na siebie. Bardzo ciężko trenowaliśmy w tygodniu, bo myślałem, że wygramy łatwo, nawet na mniejszej świeżości. Niestety pomyliłem się - powiedział po meczu Krzysztof Frączek, trener Karpat.
WISŁOK STRZYŻÓW - AZS POLITECHNIKA KRAKOWSKA 3:1 (16, -23, 19, 12)
WISŁOK: Wilk, P. Podpora, Włodyka, Soja, Krzysiak, Kusior, J. Podpora (libero).
WIDZÓW 200.
Siatkarze Wisłoka wyraźnie grają coraz lepiej. Tym razem ograli u siebie AZS Politechnikę Krakowską, choć nie obyło się bez problemów. Po zbyt łatwo wygranej pierwszej partii w szeregach miejscowej ekipy był za duży spokój. Kolejna odsłona toczyła się pod dyktando gości i choć strzyżowianie w końcówce zaczęli odrabiać straty nie starczyło piłek, by rozstrzygnąć ten set na swoją stronę. Dwie kolejne partie były już bez historii. Siatkarze Wisłoka zagrali w nich mocno skoncentrowani nie dając rywalom cienia nadziei na zwycięstwo.
CZARNI RADOM - BŁĘKITNI ROPCZYCE 3:0 (17, 18, 17)
BŁĘKITNI: Marcin Sroka, Gontarz, Betleja, Kochan, Stojek, Marć (libero) oraz Pieniążek, Mateusz Sroka, Rusin, Borkowski.
Po dwóch dobrych meczach Błękitni znów złapali dołek. W Radomiu mieli się pokusić o punkty, a nie udało się ugrać nawet seta. - W każdym elemencie nie szło, coś się w chłopakach zablokowało - tłumaczył Wojciech Baszak, prezes Błękitnych.
POZOSTAŁE WYNIKI: STS Skarżysko-Kamienna 0:3 (-18, -18, -15),
Kęczanin Kęty - Wawel Kraków 3:0 (20, 17, 16).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]