Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystian wygrał w rzeszowskiej Ósemce

Tomasz Ryzner
W półfinale Adam Wisz (z lewej) pokonał Janusza Stawarza, szefa Ósemki.
W półfinale Adam Wisz (z lewej) pokonał Janusza Stawarza, szefa Ósemki. archiwum
Po kilku słabszych występach o swej klasie przypomniał Krystian Tanasiewicz - zajął w rzeszowskiej "Ósemce" 1miejsce w IV turnieju z cyklu "Nie lubię poniedziałku". W finale pokonał 3:2 Adama Wisza.

Krystian rozpoczął od falstartu, dokładnie od porażki 0:3 z Radosławem Dąbrowskim. Na lewej stronie drabinki ograł 3:1 Łukasza Frącka, 3:2 Ewelinę Tuszyńska, potem 3:1 Mariusza Śledzianowskiego, a w meczu o ćwierćfinał nie stracił partii w starciu z Sebastianem Rosą. W 1/4 zatrzymał Kingę Stawarz (3;2), a w półfinale dość pewnie, bo 3:1, pokonał Jacka Pańczaka.
Adam Wisz uniknął lewej strony drabinki, ale drogi do finału nie miał prostej, bo znaleźli się na niej wyłącznie zawodnicy wysoko notowani. Adama dobrze nastroił już mecz I rundy, w którym pokonał 3:0 jednego z lepszych gracz II ligi Bartosza Bielca.

- Miałem jeden zero fora, ale przede wszystkim pomogło mi to, że zagrałem całkiem ładnie - podkreśla Adam.

Później Adam ogrywał 3:2 Szymona Szyszkę, 3:1 Janusza Stawarza, w ćwierćfinale znalazł sposób na Marcina Wójciaka (3:2, mielczanin wygrał turniej tydzień temu), a w półfinale ponownie poradził sobie z Januszem Stawarzem (3:2). W finale obaj zawodnicy zagrali coś w stylu meczu pokazowego, czyli potraktowali go pół żartem, pół serio.

- Finał był wesoły. Trochę się wygłupialiśmy, graliśmy rozbijakiem, połówką kija i tak dalej. Było po jeden, ale w drugiej części meczu dokładniejszy był Krystian - ocenił Adam.

Krystian w trakcie zawodów twierdził, że nie czuje napinki i konieczności nawiązania do swych wyników z poprzednich edycji. Jak się okazało, było to dobre podejście, bo zaprowadziło go na 1 miejsce.

- Rzeczywiście, jakoś specjalnie nie zależało mi na wygranej. W tym turnieju liczy się atmosfera, to, że można spotkać tłum znajomych i wesoło spędzić czas - zaznaczył zawodnik wieczoru.

Tym razem szanse na dobranie się sumki w Jack Pocie (blisko 2000 tysiące złotych) otrzymał Sebastian Rosa. Pula pozostała nietknięta, ponieważ "Rosiemu" przy rozbiciu nie chciała wpaść żadna bila.
Frekwencja zawodów znów dopisała - w IV turnieju rywalizowało 32 bilardzistów i bilardzistek. Na czele klasyfikacji generalnej pozostał Marcin Wojciak (78 pkt), 2 miejsce zachował janusz Stawarz (74), na 3 wskoczył Krystian Tanasiewicz (68), który wyprzedza Roberta Peckę (60), i Mariusza Frącka (56).
Za tydzień zawody nr 7. Początek jak zwykle o 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24