Krystyna Gralka z Sanoka: wygrałam mieszkanie w loterii Nowin!

Niewielkie mieszkanie na jednym z sanockich osiedli. Schludnie, bez przepychu. Pani Krystyna wita nas rozpromieniona, choć nadal nie dowierza. Mąż Henryk zaprasza do gościnnego pokoju.

- Nowiny to nasza ulubiona gazeta regionalna - mówią zgodnie państwo Gralkowie. - Mąż jest kibicem sportowym, a ja bardzo cenię Magazyn Domowy, no i oczywiście wiadomości z regionu - wylicza pani Krystyna.

Lekko nigdy nie było

Gralkowie są emerytami. Krystyna pracowała jako kasjerka w banku, Henryk - w Autosanie. Nigdy nic łatwo im nie przyszło, nigdy niczego nie wgrali.

- Taka niespodzianka, takie szczęście - ociera łzy wzruszenia pani Krystyna.
Nagle w drzwiach staje nastolatka. To Natalka, 16-letnia wnuczka Gralków. To przede wszystkim ze względu na nią i jej brata Damiana (22 l.) oraz siostrę Emilkę (12 l.) tak bardzo cieszą się z wygranej. Syn Gralków, ojciec Natalii, samotnie wychowuje troje dzieci. Kilka lat temu jego żona została brutalnie zamordowana.

- Jest im bardzo ciężko, cała czwórka żyje z niewielkiej emerytury syna. Pomagamy jak możemy, ale to nie zawsze wystarcza - mówi pan Henryk.

Na lepszy start

Pani Krystyna już zdecydowała - jeśli będzie taka możliwość, sprzeda mieszkanie.

- My już nie przeniesiemy się do dużego miasta. Tu mamy córkę i syna. Pieniądze podzielmy między nich, żeby nasze wnuki miały dobry start i lepsze życie. Bardzo na to zasługują - mówi nasza zwyciężczyni.