- Podkarpaccy dziennikarze narzekali w tej kadencji na pana. Ciężko się było z panem skontaktować.
- Jest mi bardzo przykro. Od ponad roku jestem szefem klubu i siłą rzeczy ciężar mojej pracy przeniósł się do Warszawy. A że nie unikam kontaktu z dziennikarzami, świadczy o tym ponad 70 konferencji prasowych, które w tym czasie zorganizowałem jako szef klubu. Nie mogłem być fizycznie równocześnie i w Rzeszowie, i w Warszawie.
- Tylko co z tych konferencji w Warszawie mieli dziennikarze, a zatem także nasi odbiorcy, z Podkarpacia?
- Muszę sprostować. Mniej więcej raz w miesiącu spotykałem się z dziennikarzami w Krośnie, Sanoku, Bieszczadach, Przemyślu, rzadziej w Rzeszowie.
Jednak, kierując klubem, trzeba myśleć kategoriami całego kraju. Przyjęliśmy zasadę, że parlamentarzyści PiS z obu podkarpackich okręgów pracują jako jedna drużyna i jeden zastępuje drugiego.
- Posłowie Stanisław Ożóg czy Andrzej Szlachta na konferencjach prasowych przekazywali bardzo optymistyczny obraz, jeżeli chodzi o pieniądze na najważniejsze podkarpackie inwestycje. Opozycja była innego zdania. Niedawno podkarpacka PO dała PiS-owi siedem "kaczek" za "puste obietnice i kłamstwa", w tym za obietnice dużych pieniędzy dla Podkarpacia.
- Odpowiadając na to pytanie musiałbym wyliczać dziesiątki załatwionych spraw ważnych dla Podkarpacia. Ograniczę się do kilku. Po raz pierwszy w historii Polski od co najmniej 1939 r. mamy taką sytuację, że - z inicjatywy posłów PiS - mamy przyjęty przez rząd wielki program wsparcia dla Polski wschodniej. To są miliardy złotych.
Samo Podkarpacie tylko z tego programu otrzyma dodatkowo blisko dwa miliardy. Tego nikt nie może zakwestionować. Ten program został zaakceptowany przez UE, bo chodzi tu o wsparcie z funduszy unijnych.
- Pieniądze albo są, albo ich nie ma. Skąd taka niezgoda z opozycją w kwestii prostych faktów?
- Pieniądze są zapewnione. I proszę mnie zwolnić od odpowiedzi na nieuzasadnione zarzuty opozycji.
- Dlaczego? Opozycja nie zostawia na was suchej nitki. Więc jak to jest?
- Odwołajmy się do faktów. W ramach samego programu dla Polski wschodniej szkolnictwo wyższe otrzyma setki milionów złotych. I to nie tylko uczelnie rzeszowskie, ale także w innych miastach, np. w Jarosławiu, Przemyślu, Stalowej Woli, czy Krośnie.
Będą wybudowane obwodnice Przemyśla, Jarosławia, Niska, Tarnobrzega, dojazdy do nowych przejść granicznych, np. w Malhowicach, powstanie nowy most na Wiśle między Połańcem a Mielcem, będą nowe tereny pod inwestycje gospodarcze dla przedsiębiorców, np. w Jaśle, Rzeszowie i Krośnie, będzie dosłownie wszędzie (w każdym domu i urzędzie) dostępny Internet - największa tego typu inwestycja w Europie (300 mln euro!). To są fakty.
- To inny przykład: autostrada A4. Zapewniano, że do 2012 roku zostanie wybudowana do Korczowej. Tymczasem dochodzą słuchy, że plany ministerstwa obejmują jej powstanie do 2013 roku, i to tylko do Rzeszowa.
- Rząd podjął ostatnio decyzję, że autostrada A4 będzie wybudowana do granicy państwa w Korczowej do końca 2011 roku. To jeden z naszych większych sukcesów, bo poprzednie rządy planowały oddanie autostrady ok. 2015 roku. A ponadto, będziemy mieć drogę ekspresową od Barwinka do Rzeszowa także do końca 2011 r. Poprzednie rządy również jej nie chciały. Takie są fakty.
- Przejdźmy na forum klubu parlamentarnego. Pańscy krytycy twierdzą, ze zawdzięcza pan swoją pozycję nie jakimś szczególnym przymiotom charakteru, ale wierności Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- Trudno mi wypowiadać się na ten temat. Każdy z polityków PiS zawdzięcza wiele Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim, bo oni są twórcami partii.
- Czy klub PiS może zaliczyć tę kadencję do udanych? W wyniku konfliktu o zapisanie w konstytucji kwestii ochrony życia odeszła z niego grupa posłów, z marszałkiem Markiem Jurkiem na czele. Na etapie tworzenia list wyborczych również odeszło do PO kilku znanych polityków.
- Grupa Marka Jurka nadużywa sprawy ochrony życia. Klub w 100 proc. głosował za wprowadzeniem do konstytucji zapisów umacniających ochronę życia. To świadczy o jednolitości i zwartości klubu. Tym kolegom wydawało się jednak, że jest szansa na wprowadzenie do konstytucji - choć co do istoty rzeczy słusznych - ale bardzo radykalnych zmian w tej kwestii. Naszym zdaniem, takiej szansy nie było, bo nie mieliśmy tylu głosów w Sejmie. Musieliśmy więc szukać rozwiązań kompromisowych.
Ale koledzy z lewicy i skrajnej prawicy chcieli ze sprawy ochrony życia uczynić oręż polityczny. Na to nie było naszej zgody. Ci, którzy odeszli z klubu PiS, de facto w znacznym stopniu utrudnili nam pracę nad tą sprawą.
Klub PiS na początku kadencji liczył 155 posłów i 50 senatorów, na końcu - 153 posłów i 53 senatorów. Czyli tak naprawdę powiększył się.
- PiS szedł dwa lata temu do wyborów z hasłami moralnej odnowy polityki. Co z tych haseł zostało, zwłaszcza po koalicji m.in. z Samoobroną?
- PiS szedł z precyzyjnym planem budowy nowoczesnego i solidarnego państwa. Wprowadziliśmy m.in. lustrację majątkową polityków, przygotowaliśmy zmiany konstytucji uniemożliwiające przestępcom pełnienie funkcji publicznych.
Skutecznie walczymy z korupcją. Główne filary naszego programu to naprawa państwa oraz wspieranie szybkiego wzrostu gospodarczego, co jest bardzo widoczne.
- Co do wspierania wzrostu: ekonomiści są innego zdania. PiS trafił na dobrą koniunkturę gospodarczą, ale działania rządu niewystarczająco ją wspierają. Np. pakiet Kluski, mający ułatwić życie przedsiębiorcom, na razie jest bytem wirtualnym.
- Fakty są takie: uprościliśmy prawo zamówień publicznych, znieśliśmy podatek od spadków i darowizn, obniżyliśmy koszty pracy, odmroziliśmy progi podatkowe, zwiększyliśmy kwotę wolną od podatku PIT. A inne projekty ustaw są już w Sejmie.
Skrócona kadencja nie pozwoliła dokończyć pracy nad nimi. Zaraz po wyborach wrócimy do nich.
Także do reformy finansów, do partnerstwa publiczno-prywatnego, czy do ograniczenia biurokracji utrudniającej rozwój budownictwa, zakładanie firm i pracę przedsiębiorców. Proszę pamiętać, że mieliśmy tylko kilkanaście miesięcy, przy szalenie skomplikowanej sytuacji, jeżeli chodzi o większość w Sejmie. PO najpierw nie chciała tworzyć z nami rządu, a potem do końca nam przeszkadzała, więc co mieliśmy robić? To wszystko.
- W budowaniu IV RP stosowano metody, które budzą sprzeciw. Bo czy to normalne, że minister potajemnie nagrywa rozmowę z wicepremierem? Podkarpacka PO nazwała rząd Jarosława Kaczyńskiego "studiem nagrań".
- Minister sprawiedliwości działał zgodnie z prawem. Odsyłam panią Łukacijewską do podobnych działań np. w USA. To są skuteczne metody walki z korupcją. A zarzuty padają najczęściej z ust osób, które albo nie pojmują tych spraw, albo chcą chronić korupcyjnych, oligarchicznych układów, które są fundamentem III RP.
- Jeżeli wierzyć sondażom, po 21 października głównymi siłami politycznymi w parlamencie będą nadal PO i PiS. Już się mówi, że z tego nic sklecić się nie da.
- Naszym celem jest zdecydowane wygranie wyborów i utworzenie samodzielnego rządu.
- Łatwo jednak sobie wyobrazić, że nie dostaniecie tylu głosów. Co dalej?
- Wierzymy w zwycięstwo. Ale umiemy i będziemy pracować dla Polski w każdych warunkach.
- Jakie są szanse na PO-PiS?
- Donald Tusk musi najpierw powiedzieć jednoznacznie całemu narodowi, że naprawdę nie chce koalicji z postkomunistami. Jak na razie fakty temu przeczą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"
- Rafał Mroczek pije kawkę w basenie na Bali. Wiemy, ile nowożeńcy zapłacili za nocleg
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście