Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupił w internecie togę i został adwokatem

Sławomir Oskarbski, Małgorzata Froń, KWP
KWP
24-letni technik weterynarii z Dębicy przez pół roku podawał się za adwokata. W najbliższym czasie chciał nawet otworzyć kancelarię. Został zatrzymany przez policję.

Dębiczanin zatrudnił się trzy lata temu jako pracownik fizyczny w irlandzkiej firmie, budującej autostradę. Przez ten czas poprawił swój angielski, dzięki czemu dobrze sprawdzał się też w biurze zagranicznej firmy. Zajmował się tam sprawami księgowymi, kadrowymi, organizacyjnymi, a nawet pracował jako tłumacz.

Pewnego dnia w pracy potrzeba było pilnie przetłumaczyć zagraniczny dowodu rejestracyjnego pojazdu. Dębiczanin podjął się tego zadania i szybko przedstawił gotową dokumentację. Znajomość języka pozwoliła mu na przetłumaczenie dokumentu, natomiast pieczątki tłumacza przysięgłego wydrukował z internetu. Jak się później okazało, zapoznający się z tłumaczeniem biegły, nie miał większych zastrzeżeń co do poprawności sporządzonego tłumaczenia. Wątpliwości wzbudziły jedynie pieczątki.

Firma, w której pracował dębiczanin, cały czas poszukiwała prawnika do prowadzenia jej spraw i reprezentowania wobec urzędów i instytucji. 24-latek postanowił pomóc swojemu pracodawcy. Przedstawił dokumenty świadczące o tym, że uzyskał uprawnienia adwokata. Firma udzieliła mu niezbędnych pełnomocnictw, aby mógł ją reprezentować na zewnątrz. Okazując szefowi stosowne dyplomy i wpisy, otrzymał gratulacje, a także podwyżkę w związku z podniesieniem kwalifikacji.

Mężczyzna na swoim służbowym laptopie podrobił zaświadczenie o wpisie na listę adwokatów Rzeczypospolitej Polskiej wraz z podpisami osób odpowiedzialnych za wpis. Wzory niezbędnych dokumentów ściągnął z internetu, a numer adwokacki wymyślił nanosząc go na posiadane certyfikaty. Następnym krokiem było wyrobienie pieczątek, które miały uwiarygodnić jego profesję.

W trakcie "praktyki" w firmie konieczne stało się posiadanie ubezpieczenia OC adwokatów, dlatego też mężczyzna sfałszował polisę świadczącą o opłaceniu składki w wysokości 5 tys. zł. W związku z tym dębiczanin otrzymał od pracodawcy zwrot poniesionych kosztów.

Dla uwiarygodnienia się 24-latek kupił na portalu internetowym togę adwokacką z zielonymi wszywkami oraz łańcuch sędziowski z orłem. W trakcie prowadzonej działalności rozszerzał grono klientów, udzielając porad osobom związanym z firmą oraz ich znajomym. Reprezentował wówczas ich interesy w postępowaniach administracyjnych i cywilnych, podając się za pełnomocnika prawnego.

W lipcu do dębickich policjantów dotarł sygnał o prawdopodobnym sfałszowaniu pieczątek na tłumaczeniu zagranicznego dowodu rejestracyjnego. Wtedy funkcjonariusze rozpoczęli sprawdzanie wiarygodności "adwokata". Okazało się, że 24-latek nie figuruje w spisie adwokatów RP, ani radców prawnych. Policjanci ustalili, że młody "adwokat" ma średnie wykształcenie, a z zawodu jest technikiem weterynarii.

Podczas przyjmowania do pracy w irlandzkiej firmie podał, że posiada dodatkowo kwalifikacje ratownika medycznego. Tymczasem funkcjonariusze dowiedzieli się, że jedynym szkoleniem, jakie mężczyzna odbył w tym kierunku, jest czterodniowy kurs BHP, w którym uczestniczył jeszcze w Irlandii przed objęciem tam fizycznego stanowiska pracy.

Podczas rekrutacji podawał również, że studiuje, natomiast ustalenia wskazują, że co prawda złożył podanie o przyjęcie na studnia, ale nie zakwalifikował się na nie.

Policjanci uniemożliwili mu realizację dalszych planów. Zamierzał bowiem w najbliższym czasie otworzyć w Dębicy kancelarię prawną. Zarezerwował nawet odpowiedni lokal w centrum miasta, a kolejnym krokiem miało być zatrudnienie w nim pracowników. Reklamował swoje usługi w internecie pod szyldem "kancelarie".

24-letni dębiczanin podczas przesłuchania przyznał się do sfałszowania dokumentów, podrobienia pieczątek i podpisów. Złożył obszerne wyjaśnienia. Pytany o motywy swojego działania stwierdził, iż posiadał przekonanie, że skoro "ma znajomość prawa", będzie prowadził sprawy innym osobom. Podczas wykonywania czynności z jego udziałem, 24-latek nie korzystał z pomocy prawnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24