Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze i adwokaci będą musieli mieć kasy fiskalne

Anna Janik
Kasa fiskalna to wydatek ok. 1000 zł. Zobowiązanym do jej zakupu przysługuje zwrot części kosztów w wysokości 90 proc. ceny netto zakupu, jednak nie więcej niż 700 zł.
Kasa fiskalna to wydatek ok. 1000 zł. Zobowiązanym do jej zakupu przysługuje zwrot części kosztów w wysokości 90 proc. ceny netto zakupu, jednak nie więcej niż 700 zł.
Koniec z ulgami i zarobkami wprost do kieszeni. Od 1 stycznia m.in. lekarze i adwokaci będą musieli rejestrować swoje dochody przy pomocy kas fiskalnych. Tak zadecydował wczoraj minister finansów.

Projekt nowego rozporządzenia był gotowy już w maju. Jednak dopiero wczoraj rano został podpisany przez ministra Jacka Rostowskiego. Obowiązek posiadania kas fiskalnych będzie dotyczył ponad 12 grup zawodowych. Wśród nich są nie tylko lekarze i adwokaci, ale również osoby oferujące usługi księgowe, rachunkowe i tłumaczeniowe. Do tego agencje detektywistyczne i ochrony, firmy rekrutacyjne, zakłady pogrzebowe, a nawet pomoce domowe i opiekunki do dzieci.

- W praktyce niemal każda działalność gospodarcza, w ramach której prowadzona jest sprzedaż towarów i usług na rzecz osób fizycznych, będzie wiązała się z obowiązkiem zainstalowania kasy fiskalnej - tłumaczy Wiesława Dróżdż z biura prasowego Ministerstwa Finansów.

Paragon od lekarza w maju 2011

Kasy nie będą musieli kupować ci, których roczny obrót nie przekroczy 40 tys. zł. Dla rozpoczynających działalność gospodarczą przez pierwszy rok będzie to kwota 20 tys. zł. Choć rozporządzenie wejdzie w życie 1 stycznia 2011 roku, objęte nim grupy podatników do końca kwietnia będą mogły korzystać ze specjalnego zwolnienia. Ma dać im ono czas na przystosowanie się do zmian pod względem organizacyjnym i finansowym. Kasy w gabinetach lekarskich i kancelariach zobaczymy więc najpóźniej 1 maja.

- Bardzo dobrze, że wreszcie zabrano się za tych, którzy do tej pory byli szczególnie uprzywilejowani. Kasy musieli kupić taksówkarze i fryzjerki, więc nie rozumiem, dlaczego z tego obowiązku mieliby być zwolnieni ci, którzy zarabiają znacznie więcej - uważa Sylwia Migut-Wojtowicz, 37-letnia urzędniczka z Rzeszowa.

To zaszkodzi pacjentom

Środowisko lekarskie niemal jednogłośnie krytykuje nowe przepisy, bo jak tłumaczy, odbiją się one tylko na pacjentach.

- Nie oszukujmy się: to oni będą musieli zapłacić za kasy. Po wprowadzeniu takiego rejestru dochodów, ceny usług medycznych na pewno wzrosną. To zniechęci ludzi do prywatnych gabinetów i spowoduje jeszcze większe kolejki w państwowych przychodniach i szpitalach. Ministerstwo strzela sobie w stopę - komentuje Zdzisław Szramik, zastępca przewodniczącego zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na Podkarpaciu.

Ile szacunkowo zarobi na lekarzach Skarb Państwa na razie nie wiadomo. Według samych lekarzy, wcale nie tak dużo, bo ci, którzy mieli obrót sięgający 40 tys. zł i tak płacili stosowne podatki.
Ile zapłacą lekarze?

Inaczej uważają pacjenci.

- Znam kilku lekarzy różnych specjalizacji, którzy podczas wizyt w prywatnych gabinetach nie wypisywali nawet recept na swoje nazwisko, żeby utajnić dochody, a w konsekwencji obniżyć podatki - oburza się Aneta (nazwisko do wiad. red.)

O jakich kwotach mówimy? Załóżmy, że kardiolog przyjmie prywatnie dwie osoby dziennie. Od każdej weźmie ok. 100 zł. Tygodniowo zarobi tysiąc złotych, rocznie prawie 50 tys. zł. 22-procentowy podatek od takiej kwoty to ponad 10 tys. zł. Jeszcze więcej mogą płacić dentyści, którzy dziennie są w stanie przyjąć nawet 10 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24