Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze i służby sanitarne ostrzegają: w kościelnych kropielnicach są bakterie i wirusy

Bartosz Gubernat
Anna Wójcik z Tułkowic k. Strzyżowa: - Nawet nie przyszło mi do głowy, że maczając dłoń w kropielnicy można zarazić się grypą. Ale skoro tak mówią lekarze, to warto ich posłuchać.
Anna Wójcik z Tułkowic k. Strzyżowa: - Nawet nie przyszło mi do głowy, że maczając dłoń w kropielnicy można zarazić się grypą. Ale skoro tak mówią lekarze, to warto ich posłuchać. FOT. DARIUSZ DANEK
Lekarze i służby sanitarne apelują: wchodząc i wychodząc z kościoła lepiej nie wkładać ręki do kropielnicy. To siedlisko bakterii i wirusów przyczyniających się do zachorowań na grypę. - To absurd - ripostuje Kościół.

Od początku października na grypę zachorowało już prawie 12 tysięcy mieszkańców Podkarpacia. Na świńską grypę zapadło w regionie 74 osoby. Cztery z nich zmarły. Lekarze nie mają wątpliwości: grypa dopadła nas na dobre.

Sanepid rozważa interwencję

Dlatego służby sanitarno - epidemiologiczne szukają sposobów na zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby. Przykładowo w Opolu sanepid poprosił księży o opróżnienie kropielnic w kościołach. Inspektorzy sugerują też, żeby zamiast do ust komunię św. przyjmować do ręki i zrezygnować z podawania sąsiadowi dłoni przekazując mu znak pokoju. Podobne zalecenia obowiązują też w innych krajach europejskich. Co na to podkarpacki sanepid?

- Rozważamy takie rozwiązania. Jeśli zachorowań będzie dalej szybko przybywać, pewnie postąpimy tak samo jak koledzy z Opola - mówi Szczepan Jędral, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

Zarazki łatwo się przenoszą

Skąd taki pomysł? Lekarze i służby sanitarne tłumaczą, że w ten sposób można zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się chorób, na czele z grypą.

- Podając komuś rękę czy maczając dłonie w kropielnicy jesteśmy dodatkowo narażeni na kontakt z bakteriami i wirusami. Zarazki nieświadomie może przenosić między ludźmi także ksiądz, który podając komunię dotyka naszych ust. Teraz, gdy choruje więcej ludzi niż zwykle, trzeba ograniczać ryzyko przenoszenia infekcji do minimum - mówi Mariusz Małecki, lekarz rodzinny z Rzeszowa.
Księża: nie przesadzajmy

Co na to Kościół? Ks. Roman Jurczak, proboszcz parafii w Małej k. Ropczyc pomysł sanepidu uważa za niepoważny.

- W kropielnicy i tak jest tyle zarazków, że gdyby ktoś miał zachorować, dawno by tak się stało. Idąc tym tropem powinniśmy np. zakazać ludziom jazdy autobusami, wizyt w sklepach, otwierania drzwi rękami i tysiąca innych codziennych czynności. Zamiast wymyślać nierealne nakazy, przypominajmy o konieczności dbania o higienę, na czele z myciem rąk - mówi Ks. Jurczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24