To jeden z najtrudniejszych ultra maratonów na świecie. Jego dystans wynosi 171 kilometrów.
Bieg odbywa się tradycyjnie we wrześniu. Meta i start są we francuskim Chamonix. W tegorocznych zmaganiach wzięło udział 2600 biegaczy ale bieg ukończyło tylko 1800 z nich.
Łukasz Dziuban zameldował się na mecie jako 130 w klasyfikacji ogólnej. Wśród startujących Polaków był czwarty. - Wielki problem miałem na setnym kilometrze, gdy do pokonania została góra Grand Col Ferret, położona na granicy włosko-szwajcarskiej, "siadła mi psycha", jak mawia młodzież, dopadł mnie kryzys, ale wiedziałem, że muszę go oszukać – wspomina leśniczy- maratończyk.
Tłumaczył sobie, że to tylko taka górka, jak dwa razy Połonina Caryńska, którą wielokrotnie pokonywał na treningach.
- Udało się! Gdy zbiegłem w dolinę zostało mi tylko 45 km i kilka kolejnych gór, które pokonałem marszobiegiem - opowiada.
Dotarł na metę po 30 godzinach i 20 minutach biegu, bez przerwy na sen. Okazją do odpoczynku był jedynie szybki posiłek regeneracyjny.
Wsparcia Łukaszowi w biegowym przedsięwzięciu udzielili: Nadleśnictwo Ustrzyki Dolne, Klub Biegających Leśników oraz NSZZ Solidarność.
ZOBACZ TEŻ: Paweł Pabian zdobył Diadem Polskich Gór [ESPRESSO]
POLECAMY:
Miejska Potańcówka dla Seniorów. Bawiły się tłumy Rzeszowian [DUŻO ZDJĘĆ]
Sławomir zagrał na pożegnanie lata w Millenium Hall w Rzeszowie [ZDJĘCIA]
Czego rzeszowianom brakuje w Rzeszowie? [TOP 10]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?