Leszek Rejus: bycie prezesem to misja i zaszczyt

W sobotę walne wybierze nowego sternika związku. Dziewięciu kandydatom na prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej zadaliśmy te same pytania i daliśmy limit miejsca na odpowiedzi. Czy pomoże to 163 delegatom wybrać tego „właściwego”?

Z jakich powodów Podkarpacki ZPN jest w takiej, a nie innej sytuacji?Zarządzali i nadal to robią ludzie, którzy stworzyli z byłym prezesem układ, w którym w zamian za umożliwienie realizacji celu prezesa, jakim było wejście na szczyt władzy w PZPN, otrzymali stanowiska w strukturach Podkarpackiego ZPN oraz PZPN, mając przy tym o problemach klubów gazetową wiedzę. Głównym celem działalności było utrzymanie władzy, a nie poprawa warunków działania klubów. Tylko przypadek zrządził, że nadarza się możliwość powrotu do normalności.

Trzy sprawy, którymi chce się pan się zająć w pierwszej kolejności po wygraniu wyborów.Oddać władzę klubom, wprowadzając do organów ludzi piłki znających na co dzień zapach szatni, którzy wiedzą, jakie należy podjąć działania, aby ułatwić warunki pracy. Podjęcie działania w sprawach zmian w statucie i ordynacji wyborczej, reorganizacji podokręgów oraz przejrzystego gospodarowania finansami związku, publikując co 6 miesięcy raport informujący, na co konkretnie zostały wydane powierzone środki finansowe przez władze związku.

Gdyby pan musiał, na kogo innego oddałby głos w wyborach?Na Grzegorza Romaniuka, ponieważ ma bardzo podobny do mojego pogląd na pracę w związku.

Czy inne obowiązki nie przeszkodzą panu w poświęceniu się pracy prezesa?Bycie prezesem to misja i zaszczyt, ale też duża odpowiedzialność. Uważam, że prezes powinien być w związku na co dzień i ja akurat mam taką możliwość.

Czy prezes powinien pobierać pensję? Jeśli tak, to w jakiej wysokości?Prezes odpowiada za całość działania, dlatego zarząd powinien ustalić wysokość wynagrodzenia prezesa, wykazując się przy tym zwykłą przyzwoitością.