Lewica czyści szeregi

Sówka padł ofiarą weryfikacji szeregów SLD, która miała na celu oczyszczenie szeregów lewicy z nieuczciwych działaczy. Ma kłopot z prokuraturą, która twierdzi, że przez manipulacje z premiami dla pracownic swojej firmy ZUS stracił milion złotych. Sówka od początku twierdził, że jest niewinny, ale po ujawnieniu sprawy przez media zawiesił pełnienie funkcji przewodniczącego.
Władze Sojuszu sugerowały, żeby przewodniczący rzeszowskiego SLD w ogóle nie podchodził do weryfikacji. Ten się nie zgodził i przez swoje koło został zweryfikowany pozytywnie. - To był ludzki gest kolegów. Ale to przykład źle pojętej koleżeńskości - mówi Martens.
W piątek zarząd SLD powiatu rzeszowskiego nie zgodził się z decyzją koła i usunął Sówkę z partii. - Chcieliśmy, żeby sam rozwiązał sprawę członkostwa. Tego nie zrobił i zarząd był zmuszony podjąć taka decyzję - mówi Jerzy Rybka, wiceprzewodniczący SLD w powiecie rzeszowskim. - Za usunięciem go z partii było 7 osób, jedna głosowała przeciw.
Sówka mówi jednak, że po pozytywnej weryfikacji przez koło sam wystąpił z SLD. - Mam tego wszystkiego powyżej uszu. Sprawa jest zamknięta, na pewno już nie będę działał w SLD
Martens przyznaje, że jest zadowolony z decyzji powiatowych władz SLD. - Uważałem, że człowiek, któremu postawiono tak poważne zarzuty nie może być członkiem SLD. Gdyby było inaczej, zaprzeczałoby to sensowi weryfikacji.