Lewica o zamykanych porodówkach na Podkarpaciu. - Potrzebna jest pilna reformy ochrony zdrowia! - mówili politycy

- Z perspektywy kobiet, które za moment będą rodziły, sytuacja jest bardzo trudna - mówiła na konferencji prasowej w Rzeszowie Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy oraz mama pięciomiesięcznego dziecka.

Porodówki zamknięto w Sanoku, Strzyżowie i Kolbuszowej. Taki sam los czeka oddział ginekologiczno-położniczno-noworodkowego w Ustrzykach Dolnych.

- Jako społeczeństwo, państwo jesteśmy zobowiązani do tego, aby zapewnić kobietom godne warunki porodu. Dlatego Lewica złożyła projekt w sejmie. Związany on jest ze zwiększeniem finansowania służby zdrowia do poziomu 7,2 proc. PKB. Zwracamy się do posłów i posłanek PiS, aby ten projekt zacząć procedować jak najszybciej

- mówiła posłanka Gosek-Popiołek.

Jak podała Lewica, finansowanie w tym momencie wynosi 4,8 proc. PKB.

Dodała, że w szpitalach na Podkarpaciu widać, że służba zdrowia nie jest odpowiednio finansowana.

- Widzimy ogromne długi w szpitalu w Sanoku, widzimy zamykane oddziały. Widzimy także zmniejszającą się liczbę łóżek w szpitalach, ze względu na zbyt małą liczbę pielęgniarek. Opieka nad osobami przebywającymi na oddziałach jest zagrożona - podkreśliła posłanka Gosek-Popiołek.

Lewica złożyła także projekt nowelizacji tzw. ustawy o sieciach szpitalnych.

- Chcemy, aby samorządy mogły w sposób łatwiejszy, bardziej dostosowany do ich potrzeb móc otwierać kolejne sieci szpitali - mówiła posłanka.

Zbierają podpisy na listach poparcia

- Nasi ludzie pracują w terenie i zbierają podpisy na listach poparcia. Jesteśmy obecni we wszystkich powiatach - mówił na konferencji Wiesław Buż, poseł Lewicy z ramienia SLD. Dodał, że na Podkarpaciu chcą zebrać około 20 tys. podpisów.

WIDEO: Poród naturalny zdrowszy dla dziecka niż cesarka?

Źródło:
TVN