Lodowisko w Rzeszowie, tam gdzie było wcześniej, czyli przy Wyspiańskiego? Miasto: Niemożliwe

Radna swoją propozycję uzasadniała łatwiejszym dojazdem do terenu dawnego lodowiska między Wyspiańskiego, a Witosa oraz odpowiednią liczbą miejsc parkingowych w tym rejonie. Zwracała ponadto uwagę na sąsiedztwo obiektów sportowych, a zwłaszcza planowanego centrum lekkoatletycznego.

- Byłby to unikatowy i innowacyjny kompleks rekreacyjno - sportowy w Rzeszowie - przekonywała. - Wielu mieszkańców, zwłaszcza ze Sportowej, Krakowskiej Południe, Kotuli zwraca się z wnioskami, aby nowy obiekt powstał w dawnej lokalizacji.

Robert Kultys, radny PiS, także jest zdania, by rozważyć zmianę miejsca budowy krytego lodowiska, o ile jest to możliwe. Okazuje się, że to nie taka prosta sprawa, ponieważ o zwrot działek w tym rejonie starają się ich byli właściciele.

- Jaka będzie decyzja sądu trudno powiedzieć, ale to wszystko przeciągnie się w czasie - mówi Andrzej Gutkowski, zastępca prezydenta Rzeszowa.

Ślizgawka między Graniczną i Zieloną na osiedlu Drabinianka budzi opory i protesty okolicznych mieszkańców.
- Są sprzeciwy, ale jeszcze więcej osób chce, by budować - przekonywał Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Zwraca uwagę, że procedura zwrotu działek może trwać dwa, trzy, cztery a nawet więcej lat. - Jeżeli chcemy zatrzymać inwestycję, to planujmy ją na terenie, który jest niepewny i później zabawa będzie od nowa. Jeżeli Rada Miasta chce ten obiekt budować, to należy wykorzystać możliwości najłatwiejsze do realizacji, a nie szukać terenów zagrożonych - wyjaśnia.

Przypomniał przykład budowy leczniczego basenu solankowego przy Szpitalu Miejskim. Pisaliśmy, że do wojewody zgłosili się spadkobiercy byłych właścicieli parku i stojącego w nim dworku. Domagają się zwrotu nieruchomości. Prace zostały wstrzymane.

ZOBACZ TEŻ: Wiemy jak będą wyglądać trybuny i szatnie Resovii