Lotnicy, dajcie nam żyć

Dander mieszka w Nowej Wsi od dwóch lat. Nie ma nic przeciwko samolotom rejsowym, które lądują na lotnisku w Jasionce. Kłopot sprawiają szkoleniowe loty studentów Politechniki Rzeszowskiej. - Ostatnio szkolą się tylko popołudniami i w nocy - żali się Dander. - To małe samoloty, ale nisko latają. Głowa boli od warkotu silników.
Wacław Gaweł, dyrektor Ośrodka Kształcenia Lotów PRz przyznaje, że szkolenia trwają cały rok, ale w lecie są bardziej intensywne. - Średnio wylatujemy ok. 400 godzin w miesiącu. W lipcu i sierpniu nawet tysiąc godzin miesięcznie - mówi Gaweł.
Mieszkańcy dzwonią do niego z pretensjami o nocne hałasy. - Ale szkolenie obejmuje także nocne loty. Musimy realizować program - tłumaczy dyrektor.
- Wiem, że studenci muszą się uczyć. Ale czy nie mogą latać w ciągu dnia albo tam gdzie nie mieszkają ludzie? - pyta Dander. - Przecież po godz. 22 obowiązuje cisza nocna.
Dyr. Gaweł uważa, że nie można prowadzić zajęć tylko do 22. - Zmierzch zapada ok. godz. 20. Przygotujemy ludzi, sprzęt, jedna osoba wsiądzie do samolotu i jest już 22. Co wtedy? - pyta Gaweł.
Dyrektor zapowiada, że nocne loty potrwają do 20 września. Potem szkolenie w nocy będzie sporadyczne.

Nic nie można poradzić

WIESŁAW DYBAŚ, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie

Jeśli samolot jest sprawny technicznie, może latać po godz. 22 i nie jest to naruszenie ciszy nocnej. Takie problemy jak mieszkaniec Nowej Wsi, ma wielu ludzi na świecie, mieszkających obok lotnisk. Nic na to nie można poradzić.

Proszę o wyrozumiałość

WACŁAW GAWEŁ, dyrektor Ośrodka Kształcenia Lotów Politechniki Rzeszowskiej

Proszę mieszkańców o wyrozumiałość. Postaramy się ograniczyć liczbę lotów nad domami, ale szkoleń studentów pilotów nie można zlikwidować.