Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Perłowski: "Gratuluję Skrze, bo zasłużyła na zwycięstwo"

Marek Bluj
Łukasz Perłowski
Łukasz Perłowski Krzysztof Kapica
- Gratuluję Skrze, bo zasłużyła na to zwycięstwo - mówił kapitan Asseco Resovii Łukasz Perłowski po trzecim i ostatnim pojedynku z PGE Skrą Bełchatów.

- Na pewno w tych trzech meczach była od nas lepsza. Dzisiaj siatkarze z Bełchatowa pozbawili nas złudzeń. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale nie udało się. Postawili nam bardzo trudne warunki - dodał Perłowski.

- Rozkręcali się i napędzali z każdą akcją. Odrzucili nas od siatki i nie mieliśmy możliwości rozegrania dobrej akcji. W każdym elemencie byli od nas lepsi, a Mariusz Wlazły na zagrywce wyczyniał cuda. Chciałbym bardzo podziękować naszym kibicom, za to, że cały czas wspierali nas i podtrzymywali na duchu.

Dawid Konarski (atakujący Asseco Resovii)

- Wywalczyliśmy wicemistrzostwo Polski, a nie przegraliśmy złota. Skra w trzech meczach finałowych była od nas o klasę lepsza, była dla nas za silna. Trzeba zrobić wszystko, aby w przyszłym roku jej to mistrzostwo odebrać. Teraz kilka dni odpoczynku, odwiedziny u rodziny, potem na zgrupowaniu kadry będę walczył o miejsce w składzie.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów):

- W tym roku nasza drużyna bardzo się zmieniła. Po drodze do dzisiejszego sukcesu przegraliśmy wiele rzeczy, ale może trzeba było to zrobić, by wygrać coś innego. Najbardziej cieszę się z tego że, mimo różnego rodzaju przeszkód, powstała w Bełchatowie grupa brnęła w jednym kierunku. Dlatego teraz możemy cieszyć się ze zwycięstwa, które dedykujemy naszym kibicom. Byli z nami nie tylko w dobrych chwilach, ale też w złych. Wierzymy, że w kolejnym sezonie również będą nas wspierać. To nasz dodatkowy zawodnik. Nie ma więc nic piękniejszego, niż cieszyć się ze zwycięstwa przed własnymi kibicami. Sezon to już jest historia.

Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów):

- Kluczem do naszego sukcesu była walka od początku do końca. Taki sposób gry wpajał nam Miguel Falasca. Byliśmy kolektywem, zgranym zespołem i tym wygraliśmy. Każdy za każdego mógłby wskoczyć w ogień i to było widać. Resovia nie miała gdzie nas ugryźć, choć cały czas miałem w głowie to, że może odrobić straty z Rzeszowa i wrócić do gry tak, jak w meczach z Zaksą. Na szczęście to im się nie udało. W drugim secie plany pokrzyżował im Mariusz Wlazły, który wszedł na zagrywkę i zdemolował rywali. Generalnie, dobrze graliśmy cały mecz, mimo kilku przestoi, które się przytrafiły. Resovia chyba nie miała zbyt dużo argumentów, żeby pokrzyżować nam plany. Mieliśmy ich rozpisanych i na boisku nas nie zaskoczyli. Grali tak, jak mówili nam nasi trenerzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24