Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Wroński, piłkarz PGE Stali Mielec: Brakowało finalizacji naszych akcji

Miłosz Bieniaszewski
W doliczonym czasie gry meczu Stali Mielec z ŁKS-em Łukasz Wroński trafił w słupek!
W doliczonym czasie gry meczu Stali Mielec z ŁKS-em Łukasz Wroński trafił w słupek! Krzysztof Kapica
- Jak mogę pomóc zespołowi przez 20 czy tylko kilka minut, to staram się i tak z całych sił - zapewnia Łukasz Wroński, piłkarz PGE Stali Mielec.

Mecz z ŁKS-em Łódź zaczęliście bardzo dobrze, ale z czasem brakowało agresywności...
Szczególnie początek drugiej części spotkania był słabszy w naszym wykonaniu, a stracona bramka pokrzyżowała nam plany. Staraliśmy się zaatakować i w końcówce mieliśmy kilka stałych fragmentów gry, a ja trafiłem piłką w słupek. To był trochę podobny mecz, jak ten w Bielsku-Białej. Tam jednak to my otworzyliśmy wynik.

W pana sytuacji, kiedy piłka trafiła w słupek, już pan widział piłkę w bramce?
Myślałem, że leci do bramki. Odbiła się jednak od słupka, ale nie w tę właściwą stronę.

Robiliście w tym meczu sporo wiatru, ale brakowało dokładności...
Brakowało finalizacji naszych akcji. Ta pierwsza sytuacja Andreji mogła otworzyć ten mecz. Fajnie odebrał piłkę, ale niestety przegrał pojedynek z bramkarzem. Nie możemy teraz się załamywać, tylko dalej ciężko pracować, aby cieszyć się maju.

Ponownie pojawił się pan na boisku wchodząc z ławki rezerwowych. Rola zmiennika pewnie panu nie odpowiada?
Jak mogę pomóc zespołowi przez 20 czy tylko kilka minut, to staram się i tak z całych sił. Tylko w ten sposób mogę udowodnić, że zasługuję na szansę. Jasne, chcę grać w pierwszym składzie, ale to są decyzje trenera, a ja nie jestem od ich negowania.

Kończymy z liczeniem kolejnych meczów bez przegranej. Teraz czas na budowanie nowej passy?
Dokładnie. O tym meczu już należy zapomnieć, a skupić się na kolejnym przeciwniku. Przed nami spotkanie w Tychach i musimy tam poszukać trzech punktów, jeśli chcemy osiągnąć nasz cel.

Podsumowując - bitwa przegrana, wojna wciąż trwa?
To było dopiero drugie spotkanie na wiosnę. Musimy patrzeć na siebie, a jak będziemy wygrywać, to nikt nas nie zatrzyma.

ZOBACZ TAKŻE - Andreja Prokić: Nasz trener jest podobny do Brzęczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24