Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majoretki z Mielca

ANETA DYKA-URBAŃSKA
MIELEC Przy Szkole Podstawowej nr 13 powstaje pierwsza w mieście drużyna majoretek. Dwadzieścia jeden dziewczynek opanowało już kilka schematów muzyczno-choreograficznych, są pełne pasji i chęci pokazania swoich umiejętności. Jedyny problem to pieniądze, których brakuje na stroje i werble.

Artur Olchawa, nauczyciel muzyki, opiekun grupy majoretek uważa, że taki zespół jest potrzebny nie tylko małym artystkom i szkole, ale także całemu miastu. - Występy grup taneczno-instrumentalnych, które towarzyszą przemarszom orkiestr są bardzo widowiskowe. Zapewne uświetniłyby wszelkie uroczystości, także te z okazji świąt narodowych, które być może potrzebują już nieco zmienionej oprawy - podkreślił Olchawa. Jest przekonany, że obejrzenie występu majoretek byłoby niezwykłą atrakcją dla wszystkich mieszkańców, którzy bawiliby się na rodzinnych festynach i wszelkich imprezach plenerowych. Aby jednak tak się stało zespół trzeba wyposażyć i ubrać. Dyrektor SP13 Barbara Brudniak przyznała, że nie spodziewała się, że to duży wydatek, tym bardziej, że planowane zakupy byłyby niemal hurtowe. Okazuje się, że 21 kompletów werbli, kostiumów i wysokich butów to koszt rzędu 10 tysięcy złotych. Pojawił się pomysł, aby jedna z lokalnych instytucji lub firm objęła patronat nad zespołem, który z kolei odwdzięczałby się reklamowaniem sponsora w całej Polsce. A okazji na pewno nie będzie brakować, bo w kraju i za granicą coraz częściej organizuje się wielkie przeglądy i festiwale orkiestr dętych wojskowych i samych majoretek.
Stworzenie takiego zespołu było marzeniem dyrektor Brudniak od wielu lat, tym bardziej, że ilekroć pomysł się pojawiał, spotykał się z entuzjazmem dzieci i rodziców. W końcu postanowiono próbnie utworzyć zespół , by się przekonać ile dziewczynek będzie gotowych do poświęcenia swojego wolnego od szkoły czasu i jak sobie poradzą. - Okazało się, że próby tak bardzo się spodobały, że dzieci przychodziły na nie nawet w ferie spędzając na tej zabawie kilka godzin dziennie - opowiada Artur Olchawa. - Wkrótce nie było mowy, by realizację zamierzenia odłożyć na później. Wobec takiej postawy małych artystek postanowiliśmy spróbować.
Teraz powodzenie przedsięwzięcia zależy od tego, czy znajdzie się patron zespołu. Być może dziewczynki mogłyby zaprezentować się już w czerwcu na zakończeniu roku szkolnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24