Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Cholewiński do wyborów samorządowych wystartuje z listy PO

Małgorzata Froń
FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Marszałek Zygmunt Cholewiński nie jest już członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Złożył rezygnację w poniedziałek wieczorem. Została przyjęta. Jak udało nam się ustalić Cholewiński wystartuje z listy PO.

- Chętnie zobaczę pana Zygmunta Cholewińskiego na pierwszym miejscu listy tarnobrzeskiej w wyborach do sejmiku województwa - deklaruje poseł Zbigniew Rynasiewicz, szef podkarpackiej Platformy. - Sprawdzonych, doświadczonych samorządowców zawsze przyjmiemy na nasze listy. A z marszałkiem Cholewińskim pracuje mi się bardzo dobrze, w wielu sprawach sobie pomagaliśmy, cenie go i szanuję.

Odszedłem z partii

Cholewiński odszedł z PiS-u w poniedziałek. Już we wtorek było wiadomo, że wystartuje z listy PO, choć marszałek tego nie potwierdził. Dlaczego opuścił szeregi partii? - Już od dłuższego czasu nie miałem zbyt dobrych notowań u moich partyjnych szefów - twierdzi Cholewiński.

Władze partii oficjalnie nic nie mają marszałkowi do zarzucenia, ale nieoficjalnie mówi się, że był zbyt samodzielny w działaniu, podejmował ważne decyzje bez uzgodnienia z władzami partii, w jego urzędzie coraz wybuchały afery, w tym afera korupcyjna, prowadził złą politykę kadrową, współpracował z opozycją i co gorsza nie krytykował jej.

- Jak miałem nie współpracować, skoro od polityków opozycji zależało, czy dostaniemy pieniądze na lotnisko, na drogi, na szkoły czy powodzie - denerwuje się marszałek. - Jak miałem nie podawać ręki np. posłowi Rynasiewiczowi, którego znam od lat, a potem iść i z nim rozmawiać. Ja tak nie umiem.

Czarę goryczy przelał fakt, że to nie Cholewińskiego partia wystawiła na pierwszym miejscu tarnobrzeskiej listy do wyborów samorządowych. Cholewiński na znak protestu odszedł z PiS.

- Nie ma sobie nic do zarzucenia - mówi marszałek. - Byłem lojalnym członkiem partii. Czasem musiałem podejmować decyzje bez uzgodnienia z kierownictwem partii, bo sytuacja tego wymagała. Oddałem Pis-owi całe swoje serce, zaangażowanie, umiejętności, rodzinę. Zawdzięczam partii sukces zawodowy, ale muszę odejść, bo nie chcę być jedynie wypełniaczem na liście wyborczej.

Poręba wygryzł marszałka?

Wystąpienie Cholewińskiego z partii wywołało fale spekulacji. Niektórzy członkowie partii mówią, że to Tomasz Poręba, młody eurodeputowany z PiS, jeden z ulubionych działaczy prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wygryzł Cholewińskiego z partii, bo nie przepadał za nim. Poręba nie chce sprawy komentować. - Decyzja marszałka została uszanowana - mówi krótko.

Zdziwiony decyzją PiS jest wojewoda Mirosław Karapyta. - To, że marszałek nie dostał pierwszego miejsca na liście jest dla mnie bardzo dziwne - komentuje. - Nie robi się takich rzeczy człowiekowi, który jest wizytówką regionu. Mogę mieć inne poglądy niż marszałek Cholewiński, ale w ważnych dla województwa sprawach zawsze działaliśmy razem. Myślę, że takie decyzje nie wpłyną dobrze na postrzeganie tej partii.

Porażki marszałka: afera korupcyjna w urzędzie, afera wokół portalu Wrota Podkarpackie, brak koncepcji promocji województwa, zła polityka kadrowa, zwalnianie ludzi i przegrane procesy, nagradzanie dyrektorów szpitali w dobie kryzysu w służbie zdrowia..

Sukcesy marszałka: doprowadzenie do powstania spółki lotniskowej i rozbudowa lotniska, budowa nowej siedziby urzędu, przyspieszenie w wydatkowaniu pieniędzy unijnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24