Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Ortyl: Nasze dotychczasowe działania miały charakter długoterminowy

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Władysław Ortyl
Władysław Ortyl
- Będziemy chcieli ten sukces 25 zdobytych w 2018 roku mandatów w sejmiku powtórzyć. Nasze listy będą bardzo silne – mówi w rozmowie z Nowinami marszałek województwa i lider Prawa i Sprawiedliwości na Podkarpaciu Władysław Ortyl.

Kiedy poznamy listy Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku i czy znajdzie się na nich obecny marszałek?
Myślę, że powinno to mieć miejsce w najbliższym czasie. Ja oczywiście będę kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na liście do sejmiku w moim okręgu mielecko-dębicko-sędziszowsko-ropczycko-strzyżowskim. Jesteśmy na finiszu ustaleń. Listy są bardzo silne. Mamy godnych, merytorycznych kandydatów, wkrótce oficjalnie ich zaprezentujemy.

Symulacje politologów wskazują, że w sejmiku województwa podkarpackiego PiS zdobędzie 20 lub 19 z 33 mandatów, a więc utrzyma bezpieczną większość. Jak pan podchodzi do tych prognoz i jak będzie wyglądała kampania PiS na Podkarpaciu?
Te prognozy jeszcze dzisiaj nie są miarodajne i ostateczne. My jako Prawo i Sprawiedliwość i jako Zarząd Województwa Podkarpackiego cały czas pracujemy, i myślę że wyborcy jeszcze nie zrobili sobie refleksji na temat dokonań tego zarządu. Im bliżej wyborów, tym te oceny będą bardziej wiarygodne i miarodajne. Będziemy chcieli ten sukces 25 mandatów zdobytych w 2018 roku powtórzyć, co będzie oczywiście trudne, bo odpowiedzialność za województwo mamy już od 10 lat, co jest równoznaczne z moim stażem jako marszałka, ale myślę że poniżej 21 mandatów nie zejdziemy. Zaręczam, że listy będą bardzo mocne, a ponadto mamy bardzo dobry program, który pokazuje konieczność kontynuacji tych działań, które rozpoczęliśmy.

Jeśli wygra PiS, to czy to właśnie pan będzie kandydatem na marszałka? Kto będzie w nowym zarządzie województwa?
Po pierwsze, przed wyborami nie powinno się przesądzać w tych sprawach, dlatego decyzje zostaną podjęte po wyborach, biorąc pod uwagę nasze wyniki i skład całego sejmiku. Jest kilka ważnych rzeczy do zrobienia, do rozwinięcia, do uruchomienia, dlatego stawiam się do dyspozycji. Ale jest za wcześnie by mówić o tych decyzjach. Na razie jestem liderem listy PiS w swoim okręgu, podobnie jak ponad 5 lat temu, i w dalszym ciągu zamierzam przekonywać moich wyborców do tego, że powinienem być radnym sejmiku. A dopiero potem są następne kroki.

A jak pana zdaniem mogłaby się zmienić polityka samorządu województwa, gdyby władzę przejęła koalicja Platformy, Trzeciej Drogi i Lewicy?
Nie chciałbym tu czynić pewnych analogii, jakie dzieją się w układzie rządowym po zmianie władzy. Każdy widzi, „jaki jest koń”, natomiast uważam, że polityka i działania samorządowe różnią się od politycznych kwestii rządowych. Drogi, kolej, infrastruktura, działania zdrowotne powinny być apolityczne i są do zrobienia bez patrzenia na opcję polityczną. Wiadomo, co jest potrzebne, natomiast ważne jest, by ktoś to dostrzegał. Ja chcę podkreślić, że nasze dotychczasowe działania miały charakter długoterminowy, myśleliśmy perspektywicznie, i myślę jesteśmy gwarantem takich strategicznych działań i planowania na przyszłość. Trzeba też tu mieć na uwadze te wszystkie plany, które przedstawialiśmy w Brukseli i w ministerstwie, mówiąc o tym, jak ma wyglądać kwota z funduszy europejskich dla Podkarpacia, i jakie będą realizowane inwestycje. My to wszystko mamy przygotowane. Gdyby ktoś chciał to wywrócić, to mogłoby się to źle skończyć dla wykorzystania funduszy europejskich i realizacji ważnych projektów, w ogóle źle dla województwa.

Gdy w maju 2013 roku został pan marszałkiem województwa, w kraju rządziła koalicja PO-PSL, a premierem był Donald Tusk. Teraz mamy podobną sytuację.
Mam to doświadczenie z tamtych lat i teraz też jest taka sytuacja, a jak długo to zobaczymy. Ale potrafiłem wtedy sobie wszystko ułożyć, wiele udało się też uzyskać. Przypomnę nasz wielki sukces, gdy do kontraktu terytorialnego udało się wpisać drogę ekspresową S19 wbrew opinii rządzących, a później po zmianie władzy Prawo i Sprawiedliwość przystąpiło do jej realizacji. Tak trzeba pracować.
Dzisiaj oczekuję co najmniej takich samych środków jak do tej pory związanych z Polskim Ładem, programem budowy obwodnic, mostów i inwestycji lokalnych. Jeśli ich nie będzie, to będzie duże zaskoczenie, bo my jako samorządy przygotowani jesteśmy nie tylko do wdrażania funduszy europejskich, ale też znaczących środków z budżetu państwa. Przypomnę, że samo województwo podkarpackie pozyskało na różnego rodzaju infrastrukturę, służbę zdrowia, kulturę, muzea, drogi czy koleje ponad 2 mld zł. To są porównywalne kwoty do środków z Unii Europejskiej, które wbrew temu, co się czasem słyszy, wcale nie są zablokowane. My te fundusze unijne cały czas wydajemy i kontraktujemy! To KPO jest zablokowane, choć miało być odblokowane dzień objęciu rządów przez Donalda Tuska.

Wygląda jednak na to, że te środki rządowe będą ograniczane, co słyszymy chociażby w przypadku programu 100 Obwodnic czy Programu Inwestycji Strategicznych.
Widzimy te niepokojące sygnały, że faktycznie może ich nie być, o czym mówią nawet ministrowie. Jeżeli ktoś dzisiaj poddaje w wątpliwość zadeklarowaną kwotę ponad 300 mln zł na budowę Szpitala Uniwersyteckiego to bardzo się tym niepokoimy. Chociaż nie jest to inwestycja, którą będzie realizował samorząd województwa, to jest to super potrzebna sprawa i nie po to daliśmy miliardowy majątek w postaci szpitala dla Uniwersytetu, żeby dalej tej placówki nie rozwijać. Jesteśmy województwem, które takiej dużej infrastruktury nie ma w tym obszarze, dlatego rząd musi zapewnić to finansowanie. Prawo i Sprawiedliwość i rząd Mateusza Morawieckiego deklaracje i decyzje podjął, i nie chcielibyśmy żeby one zostały wycofane. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Musimy już dziś o tym mówić i o to zabiegać.

Powiedział pan wcześniej, że plany inwestycyjne samorządu województwa są już gotowe. A jak one konkretnie wyglądają na te najbliższe lata?
To jest kwestia dokończenia budowy dróg w Bieszczadach czy na Roztoczu. Gdy w 2013 roku zostałem marszałkiem, zastałem puste półki - nie było projektów budowy dróg w Bieszczadach czy na Roztoczu, i to trzeba było zrobić, wpisać w strategię rozwoju infrastruktury drogowej. Oczywiście w dalszym ciągu konieczny jest rozwój Podkarpackiej Kolei Aglomeracyjnej, oraz budowy i rozwinięcia podobnych rozwiązań na południu i na północy województwa. Mamy tzw. czwórmiasto, które ma różne funkcje gospodarcze i społeczne, więc tam też powinno coś w podobnej formule funkcjonować, jak i na południu, gdzie mamy do czynienia z komunikacją na linii Jasło-Ustrzyki. Ważne też by jak najszybciej było możliwe podróżowanie z Przemyśla do Ustrzyk przez Ukrainę. Jest jeszcze naprawdę wiele do zrobienia w kwestii budowania parkingów i przystanków Podkarpackiej Kolei Aglomeracyjnej, gdzie niekoniecznie są dobre warunki. Za chwilę oddamy też wielkie centrum obsługi i napraw w Rzeszowie dla naszych szynobusów. Trzeba to rozwijać także w innych miejscach Podkarpacia. Kolejna ważna rzecz – potrzeba rozwoju obszarów inwestycyjnych, centrów logistycznych, także tych związanych z Ukrainą. Wolę Baranowską mamy dobrze rozbudowaną i skomunikowaną, jest tam szerokotorowy terminal, jest Żurawica, jest Medyka. Myślimy o kolejnych miejscach. Powstają nowe drogi, całe układy komunikacyjne. To są dobre tereny pod kolejne inwestycje.

Najbardziej znane inwestycje samorządu województwa w ostatnich latach to m.in. Muzeum Ulmów w Markowej, Centrum Wystawienniczo-Kongresowe i Podkarpackie Centrum Nauki „Łukasiewicz” w Jasionce czy właśnie Podkarpacka Kolej Aglomeracyjna z nową linią do lotniska w Jasionce. A co ma być taką sztandarową inwestycją naszego województwa w najbliższych latach?
Taką inwestycją będzie Podkarpackie Centrum Medycyny Dziecięcej, o którym mówimy już od kilku lat, a dzisiaj inwestycja jest już na etapie posiadania dokumentacji i pozwolenia na budowę. Będziemy teraz ogłaszać przetarg i dopinać montaż finansowy. To inwestycja za prawie 600 mln zł, co zdominuje tę przyszłą kadencję sejmiku. Jesteśmy w stanie to udźwignąć, ale oczekujemy też wsparcia rządowego w tej sprawie, bo wielkie inwestycje tego wymagają. Trwają rozmowy, dyskusje, i myślę że to się spełni. Podkarpackie Centrum Medycyny Dziecięcej ma powstać w bezpośrednim sąsiedztwie Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 przy ul. Lwowskiej, z nowoczesnymi oddziałami w strukturze otwartej, z lądowiskiem, z poradnictwem, liczeniem ambulatoryjnym oraz psychiatrią dziecięcą.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24