Mecze IV ligii na Podkarpaciu

Dzięki skomplikowanym zasadom reformy szansę na awans ma nawet 6 zespołów sklasyfikowanych za Izolatorem.

Sprawa uzależniona jest również od rozstrzygnięć w wyższych ligach. Najbezpieczniej zająć piąte miejsce w IV lidze. Na pierwszy plan wysuwa się derbowy pojedynek w Leżajsku.

- Derby zawsze rządzą się swoimi prawami - mówi Jerzy Daniło, trener Pogoni. - Mamy jednak takie osłabienia, że nie bardzo jest kim straszyć. Choć stoimy na straconej pozycji, na pewno powalczymy dla kibiców. Oby tylko byli wyrozumiali.

- My wreszcie mamy pełny skład, ale problemami rywali się nie interesujemy. Wiem, że wyjdzie ich jedenastu i na lokalnego rywala na pewno się sprężą - twierdzi Piotr Brzeziński, opiekun Unii.

Kolbuszowianka podejmuje Karpaty. W oddalonym o 7 kilometrów Dzikowcu Zryw zagra z mielecką Stalą. Kolbuszowskie drużyny grają dla kibiców i o prestiż. Zgodnie przyznają, że rywale nie będą mieć taryfy ulgowej.

- Nie patrzymy na tabelę. Chcemy zrehabilitować się za porażkę w Sędziszowie. Na stadionie Lechii było więcej naszych kibiców niż gospodarzy, a daliśmy plamę - powiedział Eugeniusz Sito, trener Kolbuszowianki. Zrywowi i Kolbuszowiance szczególnie kibicować będą piłkarze Siarki (Stal M., Karpaty depczą jej po piętach) oraz Stali Sanok (ma tyle punktów co Stal M. i Karpaty).
Sanocka Stal podejmie pewnego awansu Izolatora.

- Jak zagramy na sto procent, nie jesteśmy bez szans. Tym bardziej, że boguchwalanie mogą być rozprężeni po awansie - analizuje Józef Konieczny, prezes Stali. - Już dopinamy szczegóły przed barażami o II ligę, ale nikomu nie odpuścimy. Zawodnicy dostali nawet wolny wtorek w pracy, żeby się dobrze przygotować - ripostuje Roman Leśniak, prezes Izolatora.

Robi się zatem gorąco. Oby ostatnie kolejki pełne efektownych zagrań i piłkarskich emocji, a nie podtekstów i kontrowersji.