Miasto Szkła Krosno mogło wygrać w 40 minut, ale zrobiło to po dogrywce

Pierwsze 5 minut drugiej ćwiartki krośnianie wygrali 16:2, prowadzili 39:25, po dwóch kwartach 49:34 i wyglądało, że czeka ich prosta i spokojna droga do zwycięstwa.

Nic z tego. W przerwie ekipa z Pomorza dobrze się zmotywowała, wygrała początek trzeciej ćwiartki 11:0 i Szklany Team musiał szukać lepszej koncentracji. Częściowo sztuka się powiodła, bo po dwóch kwadransach miejscowi wygrywali 61:56.

W IV odsłonie nasz zespół długo utrzymywał zapas na poziomie 6-8 punktów. Im bliżej syreny, tym stawał się on coraz mniejszy. Gdy do końca kwarty zostało 10 sekund, Michał Jankowski wykorzystał oba rzuty osobiste, na tablicy zaświeciło się wynik 81:78 dla Miasta Szkła i kibice sądzili, że za chwilę będzie po emocjach. Los chciał inaczej; Kordalski podał do Lisa, ten wyprostował rękę za linią 6.75 i 2 sekundy przed syreną trafił na overtime.

W dogrywce przez 2 minuty mecz toczył się na styku, ale w końcu Hubert Łałak przymierzył zza łuku (88:84) i szala zaczęła się przechylać na strone naszego zespołu. Gości w ostatniej minucie dobił Trubacz, który także zaliczył „trójkę” (92:86).

Miasto Szkła Krosno - SKS Fulimpex Starogard Gdański 94:88 (23:23, 26:11, 12:22, 20:25 - dogrywka 13:7)

Miasto Szkła: Rasnick 16, Trubacz 3 (1x3), Wrona 10 (2x3, 2 bl.), Zagórski 11 (1x3, 8 zb.), Łałak 18 (2x3, 4 as.) oraz Jaworski 0, Jankowski 23 (3x3, 7 zb., 4 as.), Griszczuk 1, Sobiech 12. Trener Edmunds Valeiko.

SKS: Kurpisz 6 (2x3), Czerlonko 24 (2x3, 6 as.), Parzeński 17 (12 as.), Kordalski 11 (5 str.), Wiśniewski 0 oraz Majewski 4, Janiak 2, Didier-Urbaniak 12 (3x3), Lis 12 (1x3), Szczepański 0, Życzkowski 0. Trener Kamil Sadowski.