Miasto Szkła Krosno przed kolejnym wyzwaniem

Gospodarze mają za co rewanżować się Miastu Szkła za pierwszą rundę. Przypomnijmy, że Podopieczni Michała Barana, po dramatycznym spotkaniu pokonali w pierwszym meczu ostrowian 79:73. Pamiętać wszakże należy, że na 1 minutę i 45 sekund przed zakończeniem tamtego meczu Stal prowadziła 71:64 i dopiero znakomity finisz miejscowych pozwolił im wyrównać i doprowadzić do dogrywki, a w doliczonym czasie gry przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W dodatkowych 5. minutach żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów po akcjach, zawodnicy trafiali tylko z osobistych. Więcej zimnej krwi zachowali krośnianie, dzięki czemu wygrali, jak wielu twierdziło przegrany już mecz. Bohaterem okazał się wówczas Chris Czerapowicz, zdobywca 29 punktów.

– Stare dzieje, Chrisa nie ma już w naszej drużynie, próbuje sił w lidze hiszpańskiej, a nie wiadomo czy zagra drugi najmocniejszy punkt tamtego meczu, Royce Woolridge. Nasz podstawowy rozgrywacz zmaga się ostatnio z kontuzjami, obecnie trenuje na 50 procent, nie może wykonywać niektórych ćwiczeń z uwagi na uraz łokcia. A ze skręconą podczas rywalizacji z Polfarmexem Kutno stopą, czyli poprzednią dolegliwością Royca też nie jest jeszcze w porządku. Dlatego jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście do zajęć w pełnym wymiarze wrócił Dino Pita, chorujący w ubiegłym tygodniu na zapalenie oskrzeli z gorączką sięgającą 40 stopni. Na pewno będzie wzmocnieniem w porównaniu do konfrontacji ze Stelmetem. Nastawiamy się na ciężką walkę z doskonale ostatnio dysponowaną ekipą. Pierwsze dwie kwarty z Zieloną Górą pokazały, że potrafimy sobie radzić w trudnych chwilach, trzymać kontakt z mocniejszym rywalem mimo osłabionego składu. W Ostrowie jak zwykle zostawimy na parkiecie serce i zobaczymy, jak to wyjdzie. W sporcie nigdy nie można wykluczyć niespodzianek – powiedział Michał Baran, trener Miasta Szkła Krosno.

Początek meczu Stal Ostrów Wielkopolski – Miasto Szkła Krosno dizisaj o godzinie 17.