Miasto Szkła Krosno przegrało pierwszy raz w sezonie. Poznaniacy uciekli w trzeciej kwarcie

Pierwsze 6 minut mogło sugerować, że krośnianie nie będą mieć kłopotów z odniesieniem trzeciego zwycięstwa – po „trójce” Jankowskiego wygrywali 12:2. W II kwarcie gospodarze odrobili straty, ale Szklany Team znów odskoczył (32:24 w 18. minucie). Finisz ćwiartki należał do Enei i po dwóch odsłonach zaliczka naszego zespołu była minimalna (34:32).

Dziwny i, niestety, na koniec bardzo niepomyślny przebieg miała kwarta nr 2. Dzięki serii trafień Przemysława Wrony krośnianie trzymali kontakt z poznaniakami (40:40). Jeszcze w 28. Minucie, gdy zza łuku wycelował Myles Rasnick, tracili tylko 3 „oczka” do rywala (45:48), ale końcówkę odsłony przegrali 1:10.

W trzeciej kwarcie Miasto Szkła najbardziej „skaleczył” Patryk Pułkotycki (14 pkt.) i stary znajomy kibiców z Krosna, czyli Wojciech Fraś (9).

Wynik 46:58 nie przesądzał sprawy, ale nasza ekipa, mimo szczerych chęci, nie potrafiła wejść na poziom, który dałby szansę na uratowanie meczu. Miejscowi kontrolowali sytuację (69:52) i jedynie w ostatniej minucie, po rzucie Rasnicka za trzy, Miastu Szkła zaświtał cień nadziei na wyszarpanie wygranej.

Trener Enei wziął jednak czas, Pabian trafił za linii 6.75 i było po frytkach.

Enea Basket Poznań – Miasto Szkła Krosno 78:68 (12:18, 20:16, 25:12, 21:22)

Enea Basket: Fraś 15, Wieloch 12 (1x3, 3 str.), Dymała 0, Pabian 9 (2x3), Jakubiak 0 oraz Nowicki 13 (1x3, 3 str.), Pułkotycki 24 (5x3, 3 str., 3 prz.), Stankowski 2 (6 as.), Kulis 3, Andrzejewski 0. Trener Przemysław Szurek

Miasto Szkła: Stankowski 5 (1x3), Trubacz 4 (3 str.), Wrona 8, Zagórski 2, Łałak 8 (2x3, 4 as., 3 str.) oraz Rasnick 23 (4x3, 4 str., 3 prz.), Jankowski 9 (1x3, 4 str.), Sobiech 5, Jaworski 4 (1x3), Griszczuk 0. Trener Edmunds Valeiko.