Mielecka "ciepłownia" ma rok na podjęcie decyzji co z siecią przy ul. Przemysłowej

Problem mieszkańców z Przemysłowej zaczął się jakiś czas temu. Mieszkańcy tej ulicy sami 30 lat temu wybudowali tą sieć i przekazali ja w użytkowanie "ciepłowni".

- Przez 12 lat rządów obecnego dyrektora sieć nie była remontowana, teraz wymaga gruntownej wymiany. "Ciepłownia" nie chce jej wyremontować, bo się to nie opłaca. Prezes wydał decyzję o odcięciu mieszkańców naszej ulicy od energii cieplnej. Zainstalowanie pieców węglowych czy gazowych to koszt ok. 10 - 15 tys. zł. Na to nas nie stać - mówi Jerzy Rembisz.

Po interwencji mieszkańców MPEC zdecydował się na utrzymanie sieci jeszcze przez rok. W tym czasie mają zapaść decyzje, co dalej. Prezes MPEC-u Wacław Korona przyznaje, że wymiana sieci ciepłowniczej w tym miejscu jest nieopłacalna z dwóch względów.

Koszt wymiany rur są wysokie a profity, jakie przedsiębiorstwo będzie czerpało z dostarczania ciepła, już teraz są znikome. Sieć ciepła robi się przy obiektach, przy których zapotrzebowanie na taką energię jest duże. - Mamy kilka koncepcji, jak rozwiązać problem ul. Przemysłowej, ale na razie nie chcę o tym mówić - dodaje prezes.

Prezydent Janusz Chodorowski widzi szansę dla mieszkańców tej ulicy.

- Po drugiej stronie ulicy jest duży teren przeznaczony na budowę obiektów kubaturowych. Firmy, które się tu wybudują, na pewno będą chciały korzystać z energii cieplnej dostarczanej przez MPEC, ponieważ jest tańsza od tej produkowanej we własnym zakresie - tłumaczy prezydent.

- Można więc pomyśleć, by wzdłuż ulicy poprowadzić nową siec ciepłowniczą pod kątem przyszłych inwestycji, a do domów znajdujących się pod drugiej stronie ulicy zrobić przyłącz ciepła. To rozwiązanie warte zastanowienia, zwłaszcza, że obecna sieć wymaga wymiany - dodaje