- Mamy dość chodzenia po błocie. Są miejsca, gdzie nie tylko nie można przejechać samochodem, ale nawet rowerem. Gdy się przejdzie, to się jest całym ubabranym w błocie. Jak wtedy iść do pracy czy do sklepu? - denerwują się mieszkańcy Chotyńca.
Wczoraj kilkudziesięciu z nich zebrało się na powiatowej drodze prowadzącej od międzynarodówki do Stubna. Tuż przed wjazdem na teren bazy J&P Avax.
- Zamiar blokady drogi w godz. 7 do 20 zgłosiliśmy się odpowiednim urzędom i służbom - sołtys Chotyńca Czesława Małeńczak pokazuje odpowiednie pismo z długą listą adresatów.
Mieszkańcy: jak mamy tutaj żyć?
Jeden z mieszkańców przywiózł flagi. Dwie biało - czerwone i jedną unijną. Tylko pierwszą z nich na chwilę rozłożył. Mieszkańców wsparli duchowni. Księża rzymsko - katolicki Wiesław Skarbit i grecko - katolicki Bogdan Stepan. Zebraniu przyglądali się policjanci. Z początku były dwa radiowozy, później jeden.
- Droga jest w bardzo złym stanie. Pomimo wielu obietnic firmy Avax, że droga będzie zrobiona, do dzisiaj jest ona w fatalnym stanie. Jak jest mokro to jest błoto, jak jest sucho to jest kurz. A my tutaj żyjemy, chcemy normalnie funkcjonować. To trwa już od dwóch i pół roku. Były już liczne interwencje, jak dzwonimy to coś zrobią, a potem sytuacja się powtarza - mówi sołtys Małeńczak.
Mieszkańcy twierdzą, że nie chcą utrudniać budowy autostrady. Dodają również, że wiedzą, że Avax przyjechał budować autostradę, a nie drogę dla mieszkańców. Jednak to budowlańcy niszczą i zanieczyszczają drogę ogromnymi ciężarówkami, którymi dowożą kruszywo. Mieszkańcy chcą tylko, aby na bieżąco droga była ona czyszczona i naprawiana.
Obłocone dzieci chodzą do szkoły
- Aż przykro patrzeć na dzieci, które z obłoconymi butami idą do szkoły. Wyglądają tragicznie. Nieraz bywa tak, że jak jakaś ciężarówka nieostrożnie przejedzie to ochlapie dziecko tak, że zamiast do szkoły musi wracać do domu - mówi jeden z mieszkańców.
- Do nas nie dojedzie się nawet terenowym samochodem. A jak przejść? - denerwuje się kobieta. Chodzi o drogi w pobliżu budowanego wiaduktu autostrady.
Przeciągająca się inwestycja pogłębia problemy
Do protestujących wyszedł, kierownik budowy z J&P Avax Jerzy Dyrka. Próbował wyjaśnić sytuację, twierdził, że droga jest naprawiana. Oburzenia wywołały jego słowa dotyczące tego, że każda inwestycja, nawet budowa domu, musi nieść jakieś niewygody.
- Każdy zdaje sobie sprawę, że muszą być utrudnienia i godzi się na to. Tylko, że ta autostrada miała być gotowa jeszcze przed Euro 2012. Jest półtora roku po Euro a autostrady nadal nie ma. Teraz podawany jest termin ukończenia prac do końca tego roku, a widać, że nie będzie dotrzymany. Ile jeszcze będziemy cierpieć - piekli się starszy mężczyzna.
- Problem w zasadzie jest już rozwiązany, bo żądanie wykonanie odcinka drogi od drogi krajowej do końca wioski w dużej części jest już zrobiony. W warstwie pierwszej, wyrównawczej. Drugą zrobimy po uzgodnieniu ze starostą, że on przejmie odpowiedzialność, że on bierze na siebie. Ta droga jest cały czas czyszczona, ale nie zawsze w doskonały sposób. Do końca roku powinien być oddany główny ciąg autostrady, czyli nasz ciężki ruch na tej drodze będzie do końca roku, może do połowy grudnia - mówi Jerzy Dyrka, kierownik budowy z J&P Avax.
Faktycznie, wczoraj drogowcy układali warstwę asfaltu na sporej części drogi przez Chotyniec. Inne fragmenty zrobili wcześniej. Jednak część wyglądała fatalnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?