Wspólnie z sąsiadami walczy o likwidację zakładu utylizacji odpadów medycznych i weterynaryjnych krakowskiej firmy "Serwimed".
- Smród jest nie do wytrzymania. Działalność tej firmy zagraża naszemu zdrowiu i życiu - mówi Jedliński.
Groźne zarzuty
- Pacjenci zgłaszają coraz więcej infekcji górnych dróg oddechowych i wysypek niewiadomego pochodzenia zwłaszcza u dzieci. Uważam, że stoi za tym "Serwimed" - wtóruje mu Anna Mazur, lek. pediatra z miejscowej przychodni.
- Tam są przerabiane ręce, nogi, płuca. Stąd ten smród - przekonuje Józef Sieradzki, miejski radny.
Odpady są jałowe
Arkadiusz Tułecki, prezes "Serwimedu" nie zgadza się z tymi zarzutami.
- Po pierwsze - do nas nie trafia tkanka, tylko np. rurki od wenflonów, jednorazowe rękawiczki. Poza tym znaczna większość to odpady, które w ogóle nie są zakaźne - tłumaczy.
Dodaje, że przez 10 lat działalności żaden z jego pracowników nigdy, niczym się nie zaraził.
- Bo odpady, które do nas trafiają są już jałowe, zanim zostaną przez nas utylizowane - mówi prezes.
Dziwi się też opinii doktor Anny Mazur. Jest zdania, że nie ma podstaw do wygłaszania takich osądów.
Działam zgodnie z prawem
- W ciągu 2,5 roku byłem kontrolowany ok. 10 razy przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jeżeli spółka powodowałaby zagrożenia, o jakich mówią pani doktor i mieszkańcy, już dawno zamknięto by firmę - stwierdza prezes.
Co do uciążliwego smrodu, proponuje szukać jego źródła gdzie indziej. Zaznacza, że zakład nie jest spalarnią. Odpady mielone są w hermetycznie zamkniętej komorze.
- Za to w naszym bliskim sąsiedztwie znajdują się zbiorniki Zakładów Mięsnych. Tam, na wolnym powietrzu, rozkładają się kawałki skóry, pióra, tłuszcz - wylicza Tułecki.
Doniesienie do prokuratury
Jego tłumaczenia jednak nie przekonują rady i mieszkańców osiedla Słonecznego. Już raz złożyli doniesienie na prokuraturę.
- Zawiadomiono nas o składowaniu i przetwarzaniu odpadów, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób oraz środowisku. Wszczęliśmy śledztwo, ale zostało umorzone z powodu braku znamion przestępstwa - mówi Krzysztof Sebastianka, zastępca prokuratora rejonowego w Dębicy.
- Teraz odwołamy się do Prokuratury Okregowej w Rzeszowie - zapowiadają mieszkańcy. - Fetor utrudnia normalne życie, przez "Serwimed" przybyło szczurów.
Burmistrz pisze do ministerstwa
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu z prezesem "Serwimedu" mieszkańcy mieli żal, że zabrakło na nim burmistrza Pawła Wolickiego.
- Już wcześniej spotkałem się z radą osiedla. Ustaliliśmy, że moja obecność na spotkaniu jest zbędna i każdy teraz będzie działał w sprawie spółki w ramach swoich kompetencji - mówi Wolicki. - Ja ze swojej strony piszę w imieniu mieszkańców m.in. do Ministerstwa Zdrowia. Chcę wyjaśnić wszystkie wątpliwości, obawy i problemy. Czekam na odpowiedź.
Zmiana lokalizacji?
Burmistrz dodaje, że skoro wokół działalności "Serwimedu" jest tyle kontrowersji, jest gotów zaproponować firmie inną lokalizację.
- Pojawiły się pogłoski, że miałby to być teren koło WUCh-u. To nie jest prawda. Na razie nie proponowaliśmy żadnego konkretnego miejsca - mówi Wolicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Przyglądamy się odmienionej Viki Gabor. Pytają 16-latkę o nowy kolczyk
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja