Mieszkańcy Paderewskiego: zostawcie naszą piekarnię

Zeszyt z podpisami leży na ladzie w niewielkim sklepie przy ul. Paderewskiego 3. Piekarnia nr 6 PSS Społem, o którą walczą mieszkańcy znajduje się w tym samym budynku. W zeszycie widnieje już 416 podpisów. Lista będzie jeszcze dłuższa, bo mieszkańców, którzy na likwidację się nie godzą, ciągle przybywa.

Pracownicy piekarni dowiedzieli się z ogłoszenia

Jako pierwsi o zamiarach spółdzielni dowiedzieli się pracownicy piekarni.

- Na budynku zawisł baner "do wynajęcia". Poszliśmy do naszej kadrowej zapytać, co się dzieje. Usłyszeliśmy, że chcą nas zlikwidować, a budynek sprzedać albo wynająć - opowiada Piotr Janiszewski, brygadzista.

Informacja rozniosła się po osiedlu lotem błyskawicy. Mieszkańcy zaczęli podpisywać się pod protestem, bo chcą, żeby właściciele zostawili piekarnię w dotychczasowym miejscu.

- Słyszeliśmy, że ma tu powstać ciastkarnia. Nie wiem, po co? - zastanawia się Zbigniew Sikora.

Piekarnia istnieje tu od prawie 30 lat.

- Jest blisko, po chleb można dziecko nawet wysłać, bo nie musi przechodzić przez drogę - tłumaczy pani Adrianna, która przyszła na zakupy.

Co z nami będzie?

Piekarnia zatrudnia 14 osób. Małgorzata Rajzer, jej kierownik, niedługo będzie obchodzić 20-lecie pracy.

- Niby ktoś mówił, że każdemu znajdą zatrudnienie, ale czarno to widzę - żali się kobieta.

Razem z pracownikami zastanawia się, czy piekarnia rzeczywiście funkcjonuje tak kiepsko, że trzeba ją zamknąć.

- Przecież można ja odremontować, pieniądze z Unii Europejskiej wziąć - radzi pan Marcin, piekarz od 25 lat.

Zdaniem Wiesława Kuźniara, rzecznika prasowego PSS Społem w Rzeszowie, zastrzyk finansowy by pomógł, ale pieniędzy nie ma.

- Nie stać nas na utrzymanie tej piekarni. Jest najsłabsza i najmniejsza - wyjaśnia.

Co stanie się z 14 pracownikami?

- Przeniesiemy ich do dwóch innych naszych piekarni - dodaje.

Zapytany, co z mieszkańcami osiedla Paderewskiego, którzy są wiernymi klientami, odpowiada: - Każdy chciałby mieć ciepły chleb na śniadanie. Niestety nie stać nas na utrzymanie i mam nadzieje, że ludzie to zrozumieją.