Pożar wybuchł wczoraj nad ranem. W środku miejscowości, w drewnianym, ok. 80-metrowym budynku. Tuż po godz. 4 ogień zauważył najbliższy sąsiad, powiadomił straż pożarną.
- Na miejscu natychmiast zjawili się strażacy. Zaopatrzeni w aparaty powietrzne zdołali wejść do budynku. W jednym z pomieszczeń, nie zajętym przez ogień, znaleźli i wynieśli 51-letniego mężczyznę. Trafił do szpitala. Ma obrażenia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Niestety, chwilę później w innym miejscu tego domu, strażacy natrafili na zwłoki dwóch mężczyzn - mówi mł. asp. Marian Sochań, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lubaczowie.
W akcji gaszenia uczestniczyło pięć zastępów i 28 strażaków zawodowych i ochotników z Lubaczowa, Cieszanowa i Rudy Różanieckiej. Dzięki ich szybkiej reakcji udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie budynki.
W tym roku spłonęło już 10 osób, 30 zostało rannych
Trwa ustalanie przyczyn pożaru. Na miejscu oprócz strażaków pracowali prokurator, policjanci i ekspert pożarnictwa. Jako prawdopodobną przyczynę, nieoficjalnie podaje się zwarcie instalacji elektrycznej. Dokładna będzie znana po wykonaniu szczegółowych ekspertyz.
To kolejny tragiczny pożar w ostatnim czasie na Podkarpaciu. Kilka dni temu, w pożarze domu w Nowym Żmigrodzie koło Jasła zginęło dwoje malutkich dzieci. 3-letnia dziewczynka i jej 10-miesięczny brat.
- Ten rok jest wyjątkowy w naszym województwie. Na Podkarpaciu wybuchło już 40 pożarów mieszkań i domów mieszkalnych. Zginęło w nich 10 osób, 30 rannych trafiło do szpitali - mówi mł. bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Najczęstsze przyczyny pożarów to nieostrożne obchodzenie się przez dorosłych i dzieci z otwartym ogniem, niepoprawna obsługa urządzeń grzewczych i ich wadliwe działanie.
Kolejny pożar w tej rodzinie
Pożar poruszył mieszkańców Rudy Różanieckiej.
- Mieszkam niedaleko, ale nawet nie słyszałem. Dopiero ok. godz. 6.30 zadzwonili do mnie sąsiedzi. Ogromna tragedia, szkoda tych ludzi. Na razie jest tam pogorzelisko. Razem z radą sołecką będziemy się zastanawiać co dalej, na razie jest na to za wcześnie. Tym dwóch mieszkańcom co zginęli, już nie pomożemy, ale został trzeci - mówi Ryszard Franus, sołtys Rudy Różanieckiej.
Opowiada o akcji pomocy pogorzelcom w 2008 r. Wówczas, od uderzenia pioruna zapalił się murowany dom w tej miejscowości. Należał do siostry 78-latka, który zginął we wczorajszym pożarze. W 2008 r. zginął 35-letni mężczyzna. Zdołano uratować pięć innych osób. Wówczas spalił się dach i część domu.
- Zorganizowaliśmy wtedy pomoc. Każdy mieszkaniec coś dorzucił. Efekty były tak duże, że aż w gminie się dziwili. Zresztą gmina też pomogła. Z tym, że wtedy płonął dom murowany, udało się go odbudować. A z tego, który dzisiaj się spalił, nic już nie będzie - ubolewa sołtys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco