Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Karkonoskiej: śmieci zalegają nam pod domami

Paulina Bajda
Krystyna Wróbel musi ciągnąć kubeł ze śmieciami przez gruntową drogę.
Krystyna Wróbel musi ciągnąć kubeł ze śmieciami przez gruntową drogę. Krystyna Baranowska
Mieszkańcy ul. Karkonoskiej w Rzeszowie narzekają, że MPGK nie odbiera śmieci spod ich domów.

- Powiedzieli nam, że droga jest za wąska i samochody nie wjadą. To dziwne skoro Kamaz ze żwirem może wjechać - skarży się Zofia Piwowar, mieszkanka ul. Karkonoskiej.

- Teraz każą nam taszczyć kubły 200 metrów. Z poprzednią firmą nie było takich problemów. W gospodarce komunalnej na pewno są mniejsze auta. Dlaczego nie mogą ich tu wysłać? - pyta.

Problem z MPGK ma również emerytka Krystyna Wróbel, której segregowanych śmieci nie odebrano od lipca.

- Oboje z mężem jesteśmy schorowani i dociągnąć kubeł pół kilometra do głównej drogi, to dla nas ogromy problem - skarży się.

- Jeśli teraz jest taki problem, to co będzie zimą? - pytają mieszkańcy.

Dojazd technicznie niemożliwy

Juliusz Sieczkowski prezes MPGK tłumaczy, że zgodnie z uchwałą Rady Miasta Rzeszowa osoby, do których nie ma odpowiedniego dojazdu, powinny śmieci dostarczyć do miejsca, gdzie może podjechać śmieciarka.

- Mieszkańcy chcą by wjeżdżać na nieprzejezdne i prywatne drogi. Do niektórych domów technicznie ma dojazdu - twierdzi Sieczkowski.

Nie złamiemy prawa

W lipcu podobny problem pojawił się na osiedlu Zwięczyca. Wtedy dyrektor wydziału gospodarki komunalnej UM w Rzeszowie zapewnił mieszkańców, że MPGK będzie tam wysyłać mniejsze samochody.

- Owszem, incydentalnie wysyłamy mniejsze dostawcze auto, ale tylko tam, gdzie właściciele godzą się na odbiór odpadów w workach, ponieważ "dostawczak" nie ma możliwości wywrócenia pojemnika. Ale jest to niezgodne z przepisami. Sanepid w każdej chwili może nas za to ukarać. Według przepisów śmieci można wywozić tylko w samochodach do tego przeznaczonych, a na rynku dostępne są tylko śmieciarki, których sama masa własna zaczyna się od 8 ton - wyjaśnia prezes Sieczkowski.

- Gmina jednak cały czas monituje ten temat i staramy się znaleźć rozwiązanie najkorzystniejsze dla tych mieszkańców, szczególnie, że zbliża się zima - dodaje.

Przyznaje, że na razie mieszkańcy muszą sami dostarczać śmieci do głównej drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24