- Wystarczą obfitsze opady a naszą drogę zalewa woda - mówią mieszkańcy ulicy Wisze. - Tak jest każdego roku i tak było tym razem. Znowu byliśmy odcięci od świata. Ich zdaniem to skutek zaniedbań władz miasta.
- Mieszkam na tej ulicy od 2008 roku i od tego czasu już dwukrotnie przeżyłam powódź - mówi Irena Olczak.
Opowiada jak w maju woda zalała ogród i wdarła się do domu. W czerwcu sytuacja się powtórzyła. - Tu na palcach można policzyć domy, które nie ucierpiały - mówi. - Podtopione są piwnice, zniszczone podłogi i meble.
Mieszkańcy podkreślają, że przecież nie zbudowali domów na terenie zalewowym. - To wszystko powodują przepływające w pobliżu potoki Śmierdziuszka i Ślączka, tzw. Flusy, oraz rów melioracyjny wzdłuż drogi - twierdzą. - Nikt nie dba o ich właściwe utrzymanie i regulację. Przepusty są niedrożne. W czasie opadów nie są w stanie zebrać spływających wód. Przelewają się i zatapiają drogę i domy.
- Możemy wytrzymać, że brak jest na naszej ulicy chodnika, kanalizacji, ale niszczenie naszego dorobku: domów, obejść ogrodów, jest nie do przyjęcia - dodaje Irena Olczak.
Halina Zając mieszka przy ul. Wisze od 30 lat. - Zawsze były problemy, ale tak jak ostatnio, to jeszcze nie było - skarży się. - W domu przez kilka dni stała woda, nie pomogły worki z piaskiem.
Elżbieta Jurasz dodaje, że mieszkańcy żyją w ciągłym strachu przed ulewnymi deszczami. - Bo wtedy za każdym razem mamy powódź. Mogę pokazać zdjęcia, jak co roku zalewa nam drogę.
Ulica zamienia się w rwąca rzekę. - Nie sposób przejść ani przejechać. Musiałam wziąć przymusowy urlop, bo nie miałam jak się wydostać z domu - opowiada inna z mieszkanek.
- Od centrum miasta dzielą nas zaledwie 3 kilometry. A musieliśmy jeździć przez Kombornię, inaczej nie można było dojechać do Krosna. Dzieci nie poszły do szkoły - narzekają mieszkańcy.
Po ostatniej powodzi stracili cierpliwość i rozpoczęli protest. Na wszystkich posesjach wzdłuż ulicy (ok. 40 domów) powiesili banery informujące o ich akcji. Domagają się natychmiastowych działań ze strony miasta. - Nie damy się zbywać. Banery będą wisieć aż do skutku - zapowiada Irena Olczak.
Co na to władze miasta? Tłumaczą, że trwają formalności związane z przygotowaniem kompleksowej przebudowy ul. Wisze. W ramach tej inwestycji zaplanowana jest także budowa kanalizacji deszczowej oraz rowów, przebudowa przepustu pod drogą i regulacja odcinka potoku Śmierdziączka.
Jednak te prace rozpoczną się dopiero w przyszłym roku. Na co teraz mogą liczyć mieszkańcy? - Na doraźne pogłębianie i udrażnianie rowów oraz przepustów pod zjazdami do prywatnych posesji.
- Pomimo, że drożność przepustów powinna być utrzymywana przez właścicieli posesji - zaznacza Joanna Sowa, rzeczniczka miasta. - Wytypowano również odcinki drogi wymagające niezwłocznego gruntownego remontu.
Natomiast potok Ślączka (tzw. Flusy) przepływający w tej części miasta znajduje się w zarządzie Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie. - Jego regulacja wpisana jest w projekt obejmujący trzy gminy - mówi Sowa. - Obecnie trwają prace dokumentacyjne. Jednak ze względu na sytuację, miasto zleci i sfinansuje z własnego z budżetu udrożnienie przepływu wody tym potokiem. To już uzgodniono z PZMiGW.
**SPRAWDŹ!
Powódź na Podkarpaciu: najnowsze informacje, zdjęcia, filmy**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]