Na stacji benzynowej Orlen w Dynowie trwa remont. W ostatnią środę robotnicy z firmy Eko Jawor z Jaworzna wypompowywali ze zbiorników wodę z pozostałościami paliwa. Zamiast jednak załadować, to, co wypompowali z czterech podziemnych zbiorników, do cystern i wywieźć do rafinerii do utylizacji, wylali zawartość zbiorników na posesję obok, na pole pszenicy i pas ziemi, na którym rośnie 400 trzynastoletnich świerków. Pole i drzewa jeszcze w piątek pokrywała warstwa czarnej mazi.
Najpierw śmierdziało
Posesja obok stacji należy do państwa Ireny i Mariana Smaroniów.
- Nie śledziliśmy jakoś specjalnie tego co się tam dzieje, bo byliśmy z mężem z tyłu domu. Choć przez chwile zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że tak tam pompują i pompują kilka godzin, a nic nie wywożą - opowiada pani Irena.
Późnym popołudniem zaniepokoił ich dziwny zapach.
- Poszedłem na stację i pytam tych robotników, co robią, bo u nas czuć smród, a wtedy ich kierownik odwrócił się i uciekł - relacjonuje pan Marian. - Wszedłem między moje drzewa, a tam jakaś czarna maź i woda, idę dalej, na polu to samo. Jedno wielkie bajoro.
- Zadzwoniłem po policje i straż - kontynuuje mężczyzna. - Przyjechali też z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, pobrali próbki do badania. Nie wiemy jeszcze, czy to, co leży na polu i jest w ziemi, zagraża ludziom. Ta maź mogła też przedostać się do kanalizacji, bo tu obok jest studzienka.
Pobrano próbki do badań
Władysław Martens, zastępca podkarpackiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska tłumaczy, że z pola, na którym zalega ta substancja trzeba będzie zedrzeć warstwę gleby, ale zagrożenia dla ludzkiego życia i zdrowia raczej nie ma.
- Zabezpieczyliśmy próbki do badań, które wykonujemy na potrzeby policji. To były resztki ze zbiorników, zawierają błotnisto-ropopodobne substancje. Ostateczne wyniki będą we wtorek - zapewnia.
Martens przyznaje jednak, że jeśli te substancje przeniknęły do kanalizacji to może być większy problem. - Oczyszczalnia ścieków musiałaby na kilka dni przerwać działalność, żeby oczyścić zbiorniki.
Sprawa zajęła się policja
- Robotnicy, którzy wylali zawartość zbiorników na posesje obok stacji, tłumaczyli, że myśleli, iż jest to woda - mówi Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. - Od wyników badań będzie zależało, czy zostanie to potraktowane jako wykroczenie, czy jako przestępstwo.
Wykonawca robót na stacji jest firma Eko Jawor z Jaworzna. Przemysław Tomczak, właściciel firmy tłumaczy, że jego pracownicy mieli wypompować ze zbiorników wodę.
- Mieliśmy wypompować wodę, bo zbiorniki były nią wypełnione, woda podobno była z Sanu. Okazało się, że są jednak pozostałości po paliwach - tłumaczy i zarazem przyznaje, że taka sytuacja, że wodę z czyszczonych zbiorników wylewa się na pobliską posesję, nie powinna mieć miejsca. - Zrobimy wszystko, żeby to naprawić - deklaruje.
Biuro prasowe Orlenu tłumaczy całą sytuacje tak: - Oczywistym jest, że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, a z punktu widzenia naszych procedur jest nieakceptowalna. Zasadniczo winę ponosi podwykonawca, ale jako właściciel obiektu, na terenie którego przeprowadzana była akcja czyszczenia zbiorników, zamierzamy wyjaśnić okoliczności i dopilnować, aby szkoda dokonana przez firmę prowadzącą prace serwisowe na nasze zlecenie została naprawiona. Należy podkreślić, iż każdorazowo, w zawieranych umowach, obligujemy podwykonawców do przestrzegania przepisów ochrony środowiska. Obecnie czekamy na wyniki badań inspektorów WIOŚ i wskazówki, na podstawie których będą prowadzone dalsze działania naprawcze.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]