Milenka Salach mieszka w Sokołowie Małopolskim. Ma 5 lat, jest wcześniakiem, choruje na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Obecnie rodzice zbierają na eksperymentalną terapię komórkami macierzystymi. Potrzebują naszej pomocy.
Bez pomocy dobrych ludzi nie podołamy
Milenka od chwili urodzenia musi być pod opieką rehabilitantów, jest też pod stałą kontrolą wielu lekarzy specjalistów. W ciągu 5 lat życia przeszła wiele zabiegów i terapii rehabilitacyjnych, niestety w większości nie są one refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Utrzymujemy się tylko z mojej pensji, a mamy jeszcze dwoje starszych dzieci. Żona musiała zrezygnować z pracy, żeby zająć się córeczką. Jest nam bardzo ciężko. Dotychczas jakoś sobie radziliśmy, ale w tej chwili bez pomocy dobrych ludzi nie podołamy - przyznaje pan Arkadiusz, tata dziewczynki. - Dzisiaj Milenka próbuje sama siedzieć, a nawet robić pierwsze kroczki. Dla zdrowego dziecka to niewiele, ale dla niej to olbrzymie osiągnięcie, okupione ciężką pracą, zmęczeniem i bólem.
Szansą dla dziewczynki może być przeszczep komórek macierzystych, który polega na wszczepieniu do mózgu krwi pępowinowej pobranej podczas porodu.
- Milenka została zakwalifikowana do leczenia tą metodą przez Komisję Bioetyczną przy Uniwersytecie Medycznym w Lublinie - mówi pan Arkadiusz. - Niestety, terapia ta, mimo wielu przypadków poprawy stanu zdrowia dzieci leczonych tą metodą, jest ciągle traktowana jako eksperyment i nie jest refundowana przez NFZ. Musimy sobie sami jakoś radzić.
Potrzeba trzydzieści tysięcy złotych
Leczenie metodą wszczepiania komórek macierzystych prowadzi Polski Bank Komórek Macierzystych. Koszt samego pozyskania i przygotowania komórek macierzystych to około 22 tys. zł, do tego dochodzą koszty hospitalizacji, w sumie potrzeba 30 tys. zł.
- Kwota ta przekracza aktualnie nasze możliwości finansowe, dlatego zwracamy się do wszystkich ludzi wielkiego serca o pomoc dla naszej córeczki - apeluje tata dziewczynki. - Każda złotówka pomoże w dążeniu do pełnosprawności naszego dziecka. Wierzymy, że kiedyś będzie chodzić.
A rehabilitanci dają im nadzieję, że Milenka stanie kiedyś na nogi.
- Mówią, że nasza córeczka ma duży potencjał i wszystko tak naprawdę zależy od niej. Na początku musieliśmy ją zmuszać do ćwiczeń. Było bardzo dużo płaczu. Teraz jest coraz lepiej, staje już przy mojej asekuracji. Jest szansa, że będzie chodzić. A to dla nas najważniejsze - podkreśla pani Jolanta, mama Milenki.
- Będziemy wdzięczni, jeśli znajdą się życzliwi ludzie, którzy pomogą nam w walce o zdrowie córeczki. Nawet najmniejsze wsparcie finansowe bardzo nam pomoże. Wpłaty na pomoc dziewczynce można kierować na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”. Numer konta: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 z dopiskiem: 21925 Salach Milenina - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
ZOBACZ TEŻ: Państwo Rzeszutkowie z Rakszawy stracili w pożarze cały dobytek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce