Młodzi ludzie szukają pracy na wakacje. Niewiele jest ofert przy zbiorach, więcej na kasach [WIDEO]

Właściciele lodziarni, plantatorzy owoców i warzyw, właściciele punktów z małą gastronomią i hipermarkety poszukują chętnych do pracy na wakacje. Jednak ucząca się młodzież nie może skorzystać z pośrednictwa urzędów pracy. Z pomocą przychodzą Ochotnicze Hufce Pracy, które w tym przypadku pełnią rolę pośrednika.

Łatwiej podczas wakacji jest znaleźć pracę w dużych centrach, takich jak Rzeszów. Większy problem mają mieszkańcy niewielkich powiatów.

- Szukam ogłoszeń w internecie. Pytam znajomych o możliwość pracy na wakacjach, najlepiej w sklepie lub przy zbiorach, ale niestety nie ma takiej możliwość. Zbieranie borówek czy truskawek już są obstawione w okolicy, a sklepów czy punktów z małą gastronomią w okolicach Dębicy nie jest zbyt wiele. Rozmawiałam ze znajomymi i zachęcali mnie do przyjazdu do Rzeszowa, bo tam jest łatwiej o pracę w lipcu czy sierpniu - mówi Izabela z okolic Dębicy.

Takie osoby jak Izabela mogą liczyć na wsparcie Ochotniczych Hufców Pracy.

- Pomagamy młodzieży od 15 do 25 lat, która poszukuje zatrudnienia. Jeżeli ktoś kontynuuje naukę, to nie może się zarejestrować w powiatowym urzędzie pracy, więc zapraszamy do nas. Mamy oferty pracy na wakacje dla młodzieży - mówi Bartosz Stec, pośrednik OHP z Rzeszowa.

- Niewiele jest ofert do pracy przy zbiorach, za to pracodawcy poszukują chętnych do prac inwentaryzacyjnych w marketach i na kasie. Również potrzebni są pracownicy do magazynów i pakowania produktów. Często do inwentaryzacji w jakimś markecie nagle potrzeba i 40 osób. Stawki są przyzwoite: w granicach 25-26 zł brutto za godzinę. Mniej zarabiają kasjerzy w marketach: mogą liczyć na najniższą średnią krajową 22,80 brutto. Pracodawcy, z którymi rozmawiam, nie skarżą się na brak chętnych do pracy, choć czasami narzekają, że wiele do życzenia pozostawia motywacja zatrudnionych. Często bywa, że pracownik po dniu lub tygodniu pracy rezygnuje. Teraz, kiedy się kończy rok szkolny, cały czas przychodzi młodzież i pyta o możliwość zatrudnienia w lipcu lub sierpniu. Chce już wcześniej mieć zapewnioną pracę - wyjaśnia Bartosz Stec.

Przeszukując ogłoszenia z naszego regionu, natrafiliśmy m.in. na oferty pracy w szklarni przy zbiorze pomidorów i ogórków, przy pielęgnacji roślin. „Proponowane wynagrodzenie 17 zł netto/na rękę. Przy dłuższej współpracy możliwość negocjacji stawki. Umowa zlecenie z odprowadzonymi składkami/ emerytalne/rentowe/zdrowotne”. Kiedy zadzwoniliśmy, pytając o szczegóły, okazało się, że, mimo iż ogłoszenie zostało zamieszczone 10 czerwca, to miejsc już nie ma.

Podobnie ze zbiorem truskawek w miejscowości Orły (pow. przemyski). Tam za koszyczek pracodawca płaci 4 zł, jednak szybko znalazły się osoby chętne do pracy i oferta jest już nieaktualna.

Często w przypadku prac sezonowych zatrudniani są pracownicy, którzy sprawdzili się w poprzednich latach. Tak jest z mobilnymi punktami sprzedaży lodów.