MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi ludzie uciekają z Dębicy

Paulina Sroka
Dębicy ubyło 1060 mieszkańców. To za mała liczba, żeby jej brak zauważyć na ulicach, ale wystarczająco duża, żeby zadać pytanie: dlaczego ludzie uciekają z miasta?
Dębicy ubyło 1060 mieszkańców. To za mała liczba, żeby jej brak zauważyć na ulicach, ale wystarczająco duża, żeby zadać pytanie: dlaczego ludzie uciekają z miasta? Fot. Paulina Sroka
Urodzeń i zgonów wciąż tyle samo, a dębiczan coraz mniej. W ciągu ostatnich 5 lat liczba mieszkańców zmniejszyła się o ponad 1000 osób. - Młodzi stąd uciekają - słychać opinie.

Analiza przygotowana przez wydział spraw obywatelskich urzędu miejskiego pokazuje, że na koniec 2008 r. liczba zameldowanych w mieście wynosiła 47 225 osób. Pięć lat wcześniej, 31 grudnia 2003 r., było ich o 1060 więcej. Co roku rodzi się prawie 500 dębiczan. Rocznie notuje się ok. 300 zgonów. Jeśli więc, nie starzenie się społeczeństwa, to co innego powoduje spadek?

Kiepskie zarobki

- Nasi pracodawcy najchętniej zatrudniają tylko na umowę o dzieło, albo zlecenie. Jeśli chodzi o zarobki, to zwykle wahają się od 800 do 1200 zł na rękę. Nie warto tu zostawać. Młodzi uciekają. Oto cała przyczyna - ocenia 19-letni Bartosz Guzik, który od dwóch lat każde wakacje spędza, dorabiając sobie we Włoszech.

A po skończeniu szkoły chce opuścić Polskę na dłużej. Nie wie, czy w ogóle kiedykolwiek wróci do Dębicy.

Wątpliwości zostały

- Wszyscy wyjeżdżają za chlebem. Jak mój syn z rodziną - dodaje dębiczanka Maria Jakubiec.

Podobnego zdania jest większość pytanych. Sprawa, więc mogłaby się wydawać oczywista. Ale wydział spraw obywatelskich przekonuje, że nie jest. Z jego statystyk wynika, że szczyt zagranicznych wyjazdów przypadł na 2006 r. i wyniósł wtedy 165 osób. Natomiast w ub. roku wyjechało i wymeldowało się jedynie 90 mieszkańców. Co zatem sprawia, że liczba dębiczan zmniejsza się z roku na rok średnio o 200 osób rocznie?

Jadą na wieś

Chyba najważniejszą przyczyną jest migracja dębiczan do gmin Dębica i Żyraków. Budują domy w Nagawczynie, Zawadzie, Zawierzbiu i innych miejscowościach.

- Wymeldowują się z Dębicy, ale w żadnym wypadku nie zrywają z nią więzi - wyjaśniają pracownicy wydziału.

Ich zdaniem, mimo przeprowadzki, "byli" dębiczanie nadal w mieście pracują, posyłają dzieci do szkoły, mają tu znajomych, robią zakupy itp. Swoje nowe miejscowości traktują jak przysłowiowe "sypialnie". - Sam mam wielu znajomych, których to dotyczy - potwierdza Andrzej Janiec z Dębicy.

Magiczna liczba

- Jakie by nie były przyczyny, to jedno jest pewne. My nigdy nie dobrniemy do magicznej liczby 50 tys., a szkoda - stwierdza 25-letni Dariusz Kurek, który kilka miesięcy temu wrócił do rodzinnego miasta po 5 latach studiów w Krakowie. - Tyle się mówi o planach rozwojowych Dębicy, a kto ją będzie rozwijał, skoro ludzi coraz mniej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24