Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mokra wyprawa

ANDRZEJ KOZICKI
ANDRZEJ KOZICKI
TARNOBRZEG. W Beskidzie Wysokim lało w weekend jak cebra, wiał silny wiatr. W takich warunkach uczestnicy 108 wyprawy Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego wspinali się przez 6 godzin na Babią Górę.

Marsz na liczący ponad 1700 metrów szczyt odbywał się w gęstej mgle. Mimo fatalnej pogody na trasie panował tłok niczym na deptaku w słoneczny dzień. - Ludzie, co was wygoniło z domu w taką pluchę? - pytali mijający się na szlaku turyści z różnych stron Polski. - Góry w deszczu są najpiękniejsze - padała najczęściej odpowiedź.
Ostatnie kilkaset metrów na Babią Górę to nie tylko zmaganie się ze stromym podejściem ale i śliskimi głazami. Trzyletni Dawid Maguder (stały uczestnik wypraw PTT) zaliczył swój kolejny szczyt dzięki ojcu, który niósł go na plecach.
Do schroniska na Markowych Szczawianach można zejść w pół godziny łatwą ścieżką. Jednak kilkanaście osób, na czele z szefem wyprawy Mieczysławem Winiarskim, wybrało Akademicką Perć. Różnica poziomów wynosi tu 500 metrów. Przez godzinę w ulewnym deszczu trzeba było schodzić karkołomnymi ścieżkami, stromymi ścianami, gdzie jedyne oparcie dla nóg stanowiły występy skalne, a zabezpieczenie - łańcuchy i poręcze. Gdy tylko do cna przemoczeni turyści dotarli do autobusu, zaświeciło słońce.
W niedzielę tylko członkowie PTT ruszyli ku Przełęczy Krowiarki. Wówczas z nieba zaczęły się lać potoki lodowatej wody. I tak było przez następnych sześć godzin. Także w okolicy Hali Krupowej. Za dwa tygodnie twardziele z Tarnobrzega idą na Połoninę Caryńską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24