MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MOSiR Krosno nie miał minut dla Stolarka

Tomasz Ryzner
Rafał  Stolarek grał w krośnieńskiej drużynie przez półtora sezonu.
Rafał Stolarek grał w krośnieńskiej drużynie przez półtora sezonu. Marek Dybaś
Rozmowa z Rafałem Stolarkiem, byłym koszykarzem I-ligowego MOSiR-u Krosno.

- Od kilku dni nie jest pan już koszykarzem MOSiR-u. Jak przebiegło rozstanie z klubem?
- Normalnie, w zgodzie. Odbyłem z działaczami męską rozmowę i uznaliśmy, że tak dla MOSiR-u, jak i dla mnie najlepiej będzie, jeśli zmienię klub.

- W drużynie zrobiło się za ciasno dla Rafała Stolarka.
- Brakowało dla mnie minut. Po przyjściu Tomka Dei było już sporo podkoszowych graczy. Teraz jeszcze ma się pojawić Tomek Pisarczyk. Na pozycjach cztery-pięć zrobiła się duża konkurencja, a wszystkich minutami obdzielić nie można. Na mnie nie stawiano, więc uznałem, że lepiej gdzieś grać, niż tylko trenować i grzać ławkę.
- Gdyby MOSiR wygrywał, był wyżej w tabeli, nie szukałby nowych graczy i pewnie zaliczyłby pan cały drugi sezon w Krośnie.

- Jest w tym sporo racji. Uderzyła też we mnie kontuzja naszego młodzieżowca na pozycji rozgrywającego. Trener musiał grać młodzieżowcem na pozycji podkoszowej. Wtedy nie było już dla mnie miejsca na boisku, a po kontuzji muszę grać, żeby dojść do dawnej dyspozycji.

- Jakie wspomnienia zachowa pan o krośnieńskim klubie?

- W większości bardzo miłe. Poprzedni sezon był przecież bardzo dobry. MOSiR jako beniaminek został wicemistrzami fazy zasadniczej i do końca bił się ze Stalą w play-offach.

- MOSiRowi w tym sezonie nie idzie.

- Fakt, ale teraz wrócą do gry kontuzjowani gracze i może być tylko lepiej.

- Czy drużynie potrzebny jest nowy trener w miejsce Michała Barana?

- Myślę, że Michał może sobie poradzić. On i Krzysiek Kalinowski, który mu pomaga, mają głowy na karku. Krzywdy drużynie by nie zrobili.
- Słychać, że wraca pan do swojego macierzystego klubu, czyli do Pogoni Ruda Śląska.

- Jestem wstępnie dogadany. Wszystko wskazuje, że do końca sezonu pogram w drugiej lidze.

- Na tej przeprowadzce straci pan finansowo?

- Oczywiście, ale dla mnie w tej chwili nie pieniądze są najważniejsze, tylko możliwość gry. Muszę się odbudować.

- Pogoń może coś zdziałać w rozgrywkach?

- Łatwo nie będzie, bo w naszej grupie prowadzi Rosasport Radom, zdecydowany faworyt do awansu. My zajmujemy jednak wysokie, trzecie miejsce, a wicemistrz może grać w barażach. Mamy się o co bić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24