MOSiR Krosno przerwał fatalna serię. Wielki powrót Salamonika [ZDJĘCIA]

Marcin Salamonik pokazał, że jest w znakomitej dyspozycji.

Przeprowadzał indywidualne akcje, finalizowane celnymi rzutami, był nie do upilnowania pod koszem rywali, trafiał za 3, wykorzystywał rzuty osobiste, zbierał piłki pod obydwoma koszami, blokował, zdobył blisko połowę wszystkich punktów gospodarzy, także w zasadzie zrobił wszystko, co może zrobić zawodnik dla swojej drużyny w czasie meczu.

Za 5 fauli opuścił parkiet na niecałe 5. minut przed końcem, a ciężar gry wziął na siebie w tym momencie Piotr Pluta. Kapitan krośnian trafił spod kosza i nie zmarnował dodatkowego rzutu, który przysługiwał mu po przewinieniu Kamila Michalskiego, następnie popisał się skutecznością z dystansu, dwukrotnie celnie rzucając za 3 i rozstrzygając o losach spotkania.
Ważne punkty w końcówce zdobył też Sławomir Nowak. Dzięki jego trafieniu miejscowi powiększyli przewagę z 4 do 7 oczek (z 64:60 na 67:60), co miało olbrzymie znaczenie dla przebiegu spotkania w ostatnich 3. minutach.

Najcięższe chwile krośnianie przeżywali w trzeciej kwarcie. Wówczas to Start odrobił straty i prowadził przez chwilę 46:45.

DELIKATESY CENTRUM PBS BANK MOSiR KROSNO - START LUBLIN 76:69 (19:8, 12:17, 23:26, 22:18)

MOSiR: Salamonik 31 (3x3), Partyka 2, Oczkowicz 7 (1x3), Pluta 16 (2x3), Kamecki 5 oraz Nowak 6 (1x3), Neumann 5 (1x3), Kołtun 4, Pieloch 0, Piotrkowski 0, Nitsche 0.
START: Prażmo 10 (1x3), Król 11 (1x3), Szymański 3 (1x3), Michalski 11 (1x3), Aleksandrowicz 5 (1x3) oraz Pustelnik 9 (1x3), Sikora 2, Łuszczewski 18 (2x3).
SĘDZIOWALI Marek Żmuda (Tarnów), Jacek Litawa (Warszawa), Maciej Guzik (Katowice). WIDZÓW 400.