Multimedialna fontanna na sesji Rady Miasta Rzeszowa. W ratuszu szykuje się awantura

Dzisiejsza sesja rady miasta zgodnie z planem miała być szybka. Jak co roku w lipcu, przed wyjazdami na urlopy radni mieli przyjąć kilka uchwał porządkujących miejskie finanse i udać się na wypoczynek. Zamiast tego w ratuszu szykuje się ostra dyskusja na temat tegorocznych wydatków Rzeszowa. Powód? 85 tys. zł, jakie służby prezydenta chcą wprowadzić do budżetu na przygotowanie nowego show dla fontanny multimedialnej.

Projektem uchwały są wzburzeni przede wszystkim radni PiS, którzy odwołują się do nadzwyczajnej sesji sprzed dwóch tygodni.

- Na wniosek prezydenta Rzeszowa musieliśmy wtedy z ciężkim sercem wyrzucić z budżetu miasta 20 inwestycji, aby znaleźć w nim brakujące 60 mln zł na budowę nowego mostu na Załężu. Skarbnik miasta zapowiedziała oszczędności i powiedziała, że inaczej się nie da. To skąd nagle mamy wziąć 85 tysięcy złotych na nowy repertuar fontanny? - pyta Jerzy Cypryś, szef klubu radnych PiS.

O wniosku urzędników mówi bardzo krytycznie.

- To po prostu skandal. Wśród wyrzuconych dwa tygodnie temu inwestycji była przebudowa ul. Miłej na osiedlu Drabinianka. Chociaż jest bardzo ruchliwa i prowadzi do szkoły, nie ma wzdłuż niej chodników. Samochody regularnie z niej wypadają i wjeżdżają w ogrodzenia domów. Chociaż mieszkańcy od lat proszą o chodniki, prezydent ciągle tylko je obiecuje. Tym razem ich nie będzie, bo dla niego ważniejszy jest wodno-świetlny show - denerwuje się Jerzy Cypryś.

Osiedle Drabinianka na zmianach budżetowych jest poszkodowane podwójnie. Poza modernizacją ul. Miłej kosztem nowego mostu miasto odłożyło tu także na późniejsze lata budowę szkoły i przedszkola.

- Dlatego musimy wozić dzieci na inne osiedla. Tracimy czas i pieniądze, na osiedlu niepotrzebnie tworzą się rano przez to korki. Dlaczego urzędnicy traktują nas po macoszemu? Na osiedlu mieszka już ponad 10 tysięcy ludzi i myślę, że szkoła nie jest jakimś luksusem nie z tej ziemi - mówi Zbigniew Grabowski, szef rady osiedla Drabinianka, która wczoraj miała w tej sprawie zebranie.

Podczas dzisiejszej sesji radni PiS będą nie tylko protestować przeciwko wydatkom na fontannę, ale także domagać się szczegółowych informacji na temat kosztów jej utrzymania.

- Nie może być tak, że na kolorowe gadżety pieniędzy nie brakuje, a trzeba oszczędzać na miejskiej infrastrukturze wpływającej na bezpieczeństwo ludzi - mówi radny Cypryś.

Jego ugrupowanie zamierza również domagać się od prezydenta wyjaśnień w kwestii dofinansowania budowy mostu na Załężu. - Inwestycja jest warta 180 mln zł. Gdyby Tadeusz Ferenc złożył wniosek o dofinansowanie wcześniej, dostalibyśmy 150 mln zł dotacji. A że sprawę załatwiał na ostatnią chwilę, mamy tylko 90 mln zł. Dla mnie to żaden sukces. Straciliśmy w ten sposób 60 mln zł - uważa Jerzy Cypryś.

- Jeśli ktoś uważa pozyskanie dla miasta 90 mln zł za porażkę, to gratuluję - odpowiada Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. W ratuszu odpierają także pozostałe zarzuty radnych prawicy i mieszkańców Drabinianki. - Na przebudowę ul. Miłej trzeba kilku milionów złotych, na budowę szkoły przynajmniej kilkunastu. Czym jest przy takich kwotach 85 tys. zł na fontannę? To czysty populizm - kwituje Maciej Chłodnicki.

Mimo krytycznych głosów urzędnicy nie zamierzają rezygnować z inwestowania w fontannę i projekt zmian budżetowych przestawią radnym w niezmienionej formie. Jeśli zyska poparcie, nowy pokaz laserowo-muzyczny powstanie jeszcze w lipcu.