Musimy odkryć słowackie Bieszczady dla turystów

- W najbliższy weekend w Sninie na Słowacji odbędą się Karpackie Dni Zielonej Turystyki. Jaka jest idea imprezy?

- Generalnie chodzi nam o promowanie turystki przyjaznej środowisku, ze szczególnym naciskiem na wytyczanie ścieżek rowerowych, pieszych i konnych. Będziemy przekonywać Słowaków, że tego typu turystyka jest najlepszą z możliwych na cennych przyrodniczo terenach. Mówimy tu o obszarze Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie", który obejmuje także bieszczadzką część Polski i Ukrainy.

- Zimą jednak nie da się jeździć na rowerze. Turyści, przynajmniej w Polsce, chcą nowoczesnych wyciągów narciarskich.

- Sprzeciwiamy się planom budowy dużych stacji narciarskich w Bieszczadach, także po stronie słowackiej. W zamian proponujemy wypoczynek na nartach śladowych i biegowych czy wędrówki na rakietach śnieżnych. Zapewniam, że to znakomita forma aktywności, w dodatku przynosi jeszcze więcej frajdy niż zjazdy na nartach, bo daje większą możliwość obcowania z dziką przyrodą.

- Impreza w Sninie ma mieć też charakter komercyjny. Reprezentowana przez pana Fundacja Bieszczadzka chce zachęcać Słowaków do inwestowania w turystykę w pasie przygranicznym.

- W słowackich Bieszczadach turystyka praktycznie nie istnieje. Słowacy jeżdżą głównie w Tatry. Może to się zmieni, jeśli tamtejsi gospodarze przestawią się na myślenie proturystyczne i przekują je w czyn. Istnieją tam już niezłe szlaki rowerowe, są też piesze, ale baza noclegowo-żywieniowa jest w powijakach. To tak piękny obszar, że powinien służyć ludziom, choć - podkreślam - w ramach turystyki przyjaznej środowisku.
Karpackie Dni Zielonej Turystyki odbędą się 18 i 19 września w Sninie. W programie m.in.: prezentacje walorów przyrodniczych i kulturowych pogranicza polsko-słowacko-ukraińskiego, prezentacje szlaków "Zielony Rower" i ekomuzeów bieszczadzkich, wystawy rękodzieła i fotografii przyrodniczej, warsztaty rzemiosła, prezentacja multimedialna ukazująca różne formy turystyki.