Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na giełdzie samochodowej w Rzeszowie potrzebny jest asfalt!

Bartosz Gubernat
Największe błoto na giełdzie tworzy się po deszczu. Po długotrwałych opadach, oraz w czasie wiosennych roztopów kałuże mają po kilkanaście metrów średnicy.
Największe błoto na giełdzie tworzy się po deszczu. Po długotrwałych opadach, oraz w czasie wiosennych roztopów kałuże mają po kilkanaście metrów średnicy. Bartosz Gubernat
W słoneczne dni kurz, po deszczu kałuże i błoto. Mimo doraźnych remontów na plac rzeszowskiej giełdy samochodowej ciągle lepiej nie wybierać się bez gumiaków.

Co niedzielę plac przed elewatorem zbożowym przy ul. Spichlerzowej odwiedza kilkanaście tysięcy osób. Na wiosnę i wczesną jesienią (szczyt sezonu) do sprzedaży wystawia się tu jednorazowo nawet po 1000 samochodów. Wokół głównego placu swoje stoiska rozkłada ok. 250 handlarzy części zamiennych, rowerów, nart, narzędzi, żywności a także tysięcy innych produktów.

Jest lepiej, ale...

Kiedy na początku stycznia 2006 roku Załęże stawało się dzielnicą Rzeszowa, handlujący tu samochodami mieli nadzieję na szybką poprawę stanu placu.

- Takie były z resztą założenia miasta. Wielokrotnie obiecywano asfaltowanie terenu, który po deszcze zamienia się w bajoro. Co z tego wyszło? Niewiele. Owszem, z każdym miesiącem jest lepiej, bo firma, która dzierżawi plac regularnie utwardza go tłuczniem. Ale po deszczu ciągle jest tu błoto. To wstyd, że największa giełda w tej czesi Polski nie ma asfaltowych uliczek.

Najpierw rury, potem nawierzchnia

Plac giełdy samochodowej od miasta dzierżawi rzeszowska firma ZRB Społem. To ona płaci za jego utrzymanie. Ona czerpie także większość zysków z handlu. Np. za wjazd samochodem osobowym na plac pobiera od kierowców po 30-35 zł. Z tej kwoty tylko 7,2 zł trafia do kasy miasta. Dlaczego w tej sytuacji nie inwestuje w asfalt?

- Bo w tej chwili nie ma to najmniejszego sensu. Czekamy, aż miasto uzbroi teren. Najpierw trzeba podciągnąć tu prąd i kanalizację. Po co robić asfalt, skoro te prace będą wymagały rozkopania placu. Dopiero potem go utwardzimy - mówi Marek Rak, kierownik giełdy samochodowej, wiceprezes ZRB.

Miasto: najpierw domy, potem giełda

Jak ustaliliśmy, obok giełdy samochodowej na uzbrojenie od lat czeka także kilka innych firm. Niestety póki co miasto nie podciągnie w ten rejon instalacji.
- W ubiegłym roku doprowadziliśmy kanalizację do części domów, w przyszłym skanalizujemy pozostałą część dzielnicy. Giełda musi poczekać. Ona odbywa się raz w tygodniu, a ludzie w domach mieszkają cały czas - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Kiedy zatem kanalizacja dotrze do giełdy?

- Tego na razie nie wiemy. Musimy najpierw zaprojektować w tym celu kosztowną przepompownię ścieków, a w kolejce na kanalizację czekają jeszcze inne dzielnice. Ta inwestycja wymaga czasu - tłumaczy Chłodnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24