Na lotnisku w Mielcu nie zostały wstrzymane loty cywilne. W Jasionce ruch pasażerski odbywa się zgodnie z planem

Sprawdziliśmy docierające do nas sygnały, że lotnisko w Mielcu jest przekształcane w wojskowe i wstrzymany tam został ruch cywilny.

- Nie został wstrzymany żaden ruch awionetek, ani innych użytkowników, którzy chcą korzystać z lotniska w Mielcu - mówi Marcin kołacz z mieleckiego portu. - Jeśli byłoby zamknięte, na pewno taka informacja ukazałaby się jako NOTAM, czyli ogłoszenie o ograniczeniach. Piloci wiedzą, gdzie mają szukać informacji i tam sprawdzają, czy lotnisko jest czynne czy nieczynne.

Czyli na razie mieleckie lotnisko nie zmienia się w wojskowe? - Nie - mówi Marcin Kołacz.

W porcie nie komentują tego, co ma związek z amerykańskimi żołnierzami. Widzieliśmy jak na terenie lotniska rozbijane są duże namioty wojskowe. Nieoficjalnie mówi się, że to będzie jedna z baz wojskowych 82. Dywizji Powietrznodesantowej z USA. Prawdopodobnie trafi tu co najmniej kilkuset żołnierzy. Dociera także sprzęt. Kolejna nieoficjalna wiadomość jest taka, że mają tu stacjonować amerykańskie śmigłowce Black Hawk (nawet kilkadziesiąt maszyn). Wczoraj w Jasionce lądowały medyczne Black Hawki, ale docelowo miały lecieć właśnie do Mielca.

Pisaliśmy, że zarząd portu lotniczego Rzeszów-Jasionka uspokajał, że działania desantowe prowadzone przez armię USA na terenie lotniska nie mają żadnego wpływu na obsługę regularnych połączeń pasażerskich oraz ruchu general aviation.

- Wszystkie zaplanowane operacje lotnicze odbywają się zgodnie z rozkładem przylotów i odlotów. Dojazd na lotnisko odbywa się bez zakłóceń - informował port.

Wiadomo, że do 14 lutego (a może ten termin zostanie przedłużony) podrzeszowskie lotnisko pracuje 24 godziny na dobę. To może sugerować, że do tego czasu będzie się tu odbywał przerzut amerykańskich żołnierzy. Docelowo do Polski ma ich trafić 1700.