Na pełnej czajce: No to graba! Stal Rzeszów też gra dalej! - pisze w swoim felietonie red. Michał Czajka

No i faza zasadnicza w 2 lidze piłkarskiej zakończona. I co? Mamy tam dwa zespoły z Rzeszowa! Czy jeszcze niedawno ktoś w ogóle o tym marzył? Niewielu chyba było takich, ale (mimo że to nie koniec sezonu) teraz mogą się cieszyć i na Wyspiańskiego i na Hetmańskiej. Resovia na miejscu piątym, a Stal zaraz dalej na szóstym. Brawo i jedni, i drudzy!

Pamiętacie ten kawałek? „Chcemy być sobą; chcemy być sobą jeszcze; chcemy być sobą; chcemy być sobą wreszcie”. No dobra, Grzegorz Markowski śpiewał minimalnie inaczej, ale właśnie tak długo mogli sobie śpiewać resoviacy. Jednak wygrali wreszcie z zespołem, który awansował już do 1 ligi (czyli oczywiście Widzewem), a w Katowicach przypieczętowali awans do baraży. No to graba! Moglibyśmy krzyknąć do trenera Grabowskiego z gratulacjami.

W Stali Rzeszów też już robiło się ciepło, a niektórzy zaczęli „dzielić skórę na Wołowcu” i mówić, że zamiast bojów o awans będzie bój o utrzymanie. Trener Marcin Wołowiec pokazał jednak, że wie, co robi i na samym finiszu zameldował się w pierwszej „szóstce”. Stąd nie można awansować? Pewnie, że można, a Stal wciąż jest w grze. Również wielkie gratulacje Panowie!

Niezapomniany serialowy pan Popiołek mawiał „koniec świata!”. Tak mogli powiedzieć w sobotę kibice „Stalówki” choć podejrzewam, że znacznie mniej parlamentarne określenia. Wstyd się przyznać, ale nie dziwie się. Trudno w to uwierzyć - piękny stadion, na który tak długo czekali, ciężka praca trenera Szydełki i całego zespołu, ale jednak nie udało się - na ostatniej prostej czegoś zabrakło i zespół Stali Stalowa Wola żegna się z 2 ligą. Naprawdę wielka szkoda. Wszystko wyglądało coraz lepiej, ale jednak to za mało...