Na pełnej czajce: W Krośnie dbają o głowy, dbajmy też o talenty! - Red. Michał Czajka w swoim komentarzu wraca m. in. do wydarzeń żużlowych

Nie wiem, czy żużlowcy z Rzeszowa zdołali się już pozbierać po piątkowej porażce z Wilkami Krosno, ale mam nadzieję, że tak. Zespół z Krosna nigdy jeszcze nie pokonał drużyny z Rzeszowa (wszystko jedno pod jaką nazwą występowali jedni i drudzy), a w tym roku dokonał tego dwukrotnie - jak szaleć, to szaleć!

Kobiety są... gorące... Śpiewał tam któryś z naszych celebrytów, prawda? A tymczasem okazuje się, że głowy Wilków (mimo takich sukcesów) wcale gorące nie są. Trener krośnian, Janusz Ślączka powiedział mi po piątkowym meczu - na świętowanie przyjdzie czas, nie mrozimy jeszcze szampanów. Godne pochwały - pokora jest kluczem do sukcesu i u trenera, i u zawodnika. Powiem więc szczerze, że o sukces w Krośnie jestem teraz już raczej spokojny. Wilki zachowują chłodne, a nawet lodowate głowy.

Warto również dodać, że w drużynie z Krosna odrodził się nasz lokalny talent, Patryk Wojdyło. Odchodził z Rzeszowa z nadzieją zawojowania ekstraligi. To się niestety niekoniecznie udało i podobno było już blisko nawet do końca „kariery”, ale pojawiła się oferta z Krosna i Wojdyło pokazał, że naprawdę potrafi jeździć. O talentach trzeba pamiętać, nawet gdy czasami się pogubią.

Jak już jesteśmy przy talentach, to ktoś mógłby powiedzieć, że jakoś na Podkarpaciu za wiele chyba ich nie ma. Otóż odpowiem z pełną odpowiedzialnością - NIEPRAWDA! Pokazali to chociażby rzeszowscy lekkoatleci na niedawnych mistrzostwach Polski do lat 20. Resoviacy zdobyli tam 4 medale, w tym 3 złote! A gdzie jest tak wyczekiwane Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki? Czekamy, czekamy i co? I w sumie nic, ale na szczęście wydaje się, że nasze talenty poszły w myśl powiedzenia: umiesz liczyć, licz na siebie - i bardzo dobrze.