Na Podkarpaciu najtrudniej znaleźć żonę

To, że mężczyzn jest mniej niż kobiet, nie powinno nikogo dziwić. Tak jest we wszystkich województwach. Zaskoczeniem jest jednak to, że ta różnica coraz bardziej się u nas zaciera. Obecnie plasujemy się pod tym względem już na ostatnim miejscu. I to mimo tego, że wskaźnik feminizacji rośnie nam od co najmniej dziesięciu lat.

Skutki tego odczuwają najbardziej mężczyźni. Znalezienie partnerki przestaje być takie proste, jak jeszcze kilkanaście lat temu.

- Nie jest łatwą sprawą spotkać miłość życia, kiedy cały dzień jest się w pracy. A gdy mam wolną chwilę, to imprezy ze znajomymi nie gwarantują spotkania tej wymarzonej. Ba, nawet jeśli dziewczyna wpada mi w oko, to okazuje się, że już zajęta - żali się pan Paweł spod Leżajska.

Mężczyznom sprawy nie ułatwia też fakt, że współczesne kobiety nie zawsze chcą się z kimś wiązać na stałe. Co więcej bycie singielką staje coraz bardziej popularne. Zdaniem ekspertów podstawowym powodem samotności jest po prostu to, że nie spotykają nikogo ciekawego. I tak koło się zamyka.

W przypadku pana Pawła poszukiwania partnerki już od kilkunastu lat kończą się na niczym. Na pomoc samotnym ruszyły portale randkowe, których z roku na rok coraz więcej. Gwarantują poznanie bratniej duszy w realu średnio już po roku wirtualnej znajomości.

Prowadzący portale również potwierdzają problemy mężczyzn z Podkarpacia. Zarejestrowanych jest na nich więcej niż kobiet. Nic dziwnego, bo w przedziale wiekowym 20 - 34, na 100 mężczyzn przypada już tylko 95 kobiet.

- To zaskakujące, bo tendencja ogólnopolska, a nawet w innych regionach jest zupełnie odwrotna. Więcej jest po prostu kobiet szukających mężczyzn.

A panów z Podkarpacia mamy o 20 proc. więcej w naszych rejestrach niż pań. To spora różnica - zwraca uwagę Małgorzata Jasiak z Internetowego Biura Matrymonialnego MyDwoje.pl.

To nie tylko wynika z tego, że w regionie rodzi się stosunkowo mniej kobiet niż gdzie indziej.

- Podkarpacie jest jednym z biednych regionów. Bezrobocie jest spore, a ofert pracy niewiele. Tymczasem kobiety chętniej niż mężczyźni wyjeżdżają na zarobek np. do stolicy czy na zachód - dodaje Małgorzata Jasiak.

Z drugiej jednak strony to właśnie na Podkarpaciu łatwiej znaleźć kobietom partnera. Średnio na stu mężczyzn i kobiet, bez pary pozostają raptem tylko cztery panie.

Z danych GUS wynika, że najlepiej wybrać się na "łowy" na wieś. Tutaj wskaźnik feminizacji jest zazwyczaj dużo niższy niż w miastach. W niektórych miejscowościach jest nawet więcej mężczyzn niż kobiet, bo te np. wyemigrowały za granicę.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że znalezienie drugiej połówki niekoniecznie jest równoznaczne z małżeństwem. Wprawdzie liczba zawartych związków systematycznie nam rosła przez pięć lat, to w ub. roku spadła nam znacząco. Na ślub w regionie zdecydowało się o prawie 200 par mniej niż rok wcześniej.