Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na rzeszowskiej Drabiniance trwa wojna o chodnik

Bartosz Gubernat
Jan Domino, Sławomir Stanio, Małgorzata Pondel: apelujemy do miasta o szybką przebudowę ulicy.
Jan Domino, Sławomir Stanio, Małgorzata Pondel: apelujemy do miasta o szybką przebudowę ulicy. Krzysztof Łokaj
Na ul. Strażackiej w Rzeszowie mieszkańców podzieliły plany budowy chodnika i poszerzenia jezdni. Inwestycji przeciwna jest mała grupka osób, która nie chce sprzedać pod drogę części swoich działek.

Ul. Strażacka rozciąga się między ul. Kwiatkowskiego i al. Sikorskiego. Kilka lat temu miasto gruntownie odremontowało odcinek od Kwiatkowskiego, do ul. Granicznej. Droga została poszerzona, a wzdłuż niej powstał chodnik. Po zakończeniu remontu urzędnicy obiecali, że tak samo odnowią drugą połowę. Niestety inwestycja nie może wystartować.

Za szeroko, za wysoko...

- Plan, który zakładał poszerzenie drogi do siedmiu metrów i budowę ścieżki rowerowej oraz chodnika po obu jej stronach został oprotestowany przez grupę mieszkańców. Dlaczego? Bo nie chcą oddać pod inwestycję działek. Ja tych argumentów nie rozumiem. Przecież z powodu braku chodników codziennie setki osób musi uciekać przed samochodami do rowów biegnących wzdłuż drogi - mówi Jan Domino z ul. Strażackiej, członek rady osiedla Drabinianka.

Jak ustaliliśmy, przeciwnicy inwestycji skarżą się też na inne propozycje projektowe.

- Dopiero kiedy na miejsce przyjechał geodeta, okazało się, że droga nie ma być budowana od podstaw, ale na już istniejącej. Oznacza to, że właścicielom domów położonych poniżej ulicy będzie jeszcze trudniej włączyć się do ruchu. Po co nam jezdnia szeroka na 7 metrów? Przecież takie pasy buduje się na autostradzie - mówi Zenon Pacześniak, szef radny osiedla Drabinianka.

Budowa w tym roku

Okazuje się jednak, że miasto nie zamierza ustępować protestującym. Mimo wielu skarg prezydent kazał przygotować projekt według pierwszej koncepcji (droga szeroka na 7 metrów, chodnik i ścieżka rowerowa). Dlaczego? Bo w każdym z okrojonych wariantów komuś coś się nie podobało.

- Dokumentację dostaniemy w kwietniu. Potem od razu ogłosimy przetarg na budowę. Liczę, że prace uda się rozpocząć w drugiej połowie roku. Protesty mieszkańców? Wiem, że są, ale mimo tego zgodnie z prawem możemy zacząć budowę. Jeśli zabierzemy komuś działkę, zapłacimy za straty - zapewnia Adam Gajewski, dyr. Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24