Początkiem br. w żurawickim psychiatryku było zatrudnionych 252 ludzi. Zostało 243, bo kilka osób z personelu albo zrezygnowało z pracy albo przeszło na emerytury.
To przy obecnym funduszu i tak za duże zatrudnienie. - Muszę zwolnić około 40 pracowników, żeby zrównoważyć budżet - wylicza szef psychiatryka. W praktyce oznacza to, że może być zamknięty jeden z oddziałów.
Dyrektor Kołakowski twierdzi, że kontrakt jaki zawarł z Narodowym Funduszem Zdrowia nie zapewnia mu nawet pieniędzy na wypłaty dla pracowników. 11 milionowy budżet NFZ okroił mu o około 15 procent.
Miesięcznie na pobory dyrektor psychiatryka wydaje 860 tys. Dostał wszystkiego 840 tys. - No a z czego mam opłacić pozostałe koszty jak choćby woda, energia elektryczna i tym podobne koszty? Potrzebuję na to kolejne 200 tysięcy złotych miesięcznie - burzy się Kołakowski.
Teraz apeluje do pielęgniarek, które walczyły o podwyżki, żeby pojechały protestować do NFZ. - No i władze samorządowe też niech się włączą. W końcu grupowe zwolnienia obciążą ich budżety - dodaje Kołakowski.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]