Na pogrzebie długoletniej, zasłużonej nauczycielki, Stanisławy Jędruch, która zmarła nagle jesienią ub. roku, zjawiły się tłumy ludzi. Rodzina, koleżanki, koledzy, znajomi, pracownicy oświaty, młodzież szkolna. Na twarzach wychowanków - głęboki smutek, w oczach - łzy.
Utrwalona pamięć
- Pani profesorka była dla mnie jak prawdziwa matka - zwierzyła się na pogrzebie popularnej "Siachy" jedna z jej uczennic, ukrywając twarz w dłoniach. - Pomagała, jak mogła. Kiedy nie miałam za co dojechać do domu, dawała pieniądze i mówiła, żeby nie zwracać. Przynosiła drugie śniadanie, darowała "ciuchy".
Dla upamiętnienia osobistych zasług i wieloletniego dorobku pedagogiczno - wychowawczego St. Jędruch, Rada Pedagogiczna ZSOiO, w porozumieniu z młodzieżą i ludźmi dobrej woli, ustanowiła doroczną nagrodę pieniężną jej imienia. Aby ją otrzymać, trzeba osiągać bardzo dobre wyniki w nauce oraz wyróżniać się w działalności społecznej szkoły. Pod uwagę brana jest także sytuacja materialna. Pierwszą laureatką dorocznej nagrody została Katarzyna Kowal z Ostrowa k. Przemyśla, która skończyła II kl. Technikum Odzieżowego. Podczas uroczystości zakończenia szkolnego roku otrzymała ją z rąk fundatorów (chcą pozostać bezimienni), w obecności grona pedagogicznego, koleżanek i kolegów, zaproszonych gości.
Po prostu "Siacha"
Katarzyna Kowal, zdobywczyni nagrody im. prof. St. Jędruch "Siachy":
- Profesorkę Jędruch, chociaż mnie nie uczyła, bardzo lubiłam, jak cała młodzież. Umiała z nami nawiązać kontakt, była sympatyczna, miła, bezpośrednia i zawsze życzliwa. Świetna nauczycielka.
Stanisława Jędruch, po zdaniu w 1963 r. matury w przemyskim I LO, studiowała filologię rosyjską w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Była uczestnikiem kursów dokształcających na uniwersytetach w Moskwie i Kijowie. Po ukończeniu studiów rozpoczęła pracę nauczycielską w szkołach średnich w Przemyślu. Najdłużej związała się z ZSOiO. Jej uczniowie odnosili znaczące sukcesy w olimpiadach przedmiotowych języka rosyjskiego. Była cenionym pedagogiem, rozmiłowanym w kulturze rosyjskiej, szczególnie w twórczości Włodzimierza Wysockiego. Ale nade wszystko była szczerym i wiernym przyjacielem młodzieży, której nie szczędziła serca i czasu, a często też materialnej pomocy. Ta, odwzajemniając jej uczucia, nazywała ją, po prostu, profesorką "Siachą".
Przede wszystkim - koleżeńska
- Była człowiekiem przez duże "C" - wspomina St. Jędruch dyr. przemyskiego ZSOiO, Anna Potocka. - Cechowała ją radość życia, niezgoda na nieprawość, mądrość, dowcip, wysokie poczucie moralności. Była przede wszystkim bardzo koleżeńska, a młodzież i my mieliśmy w niej olbrzymie wsparcie duchowe i moralne.
- Z "Siachą" nie tylko pracowałam w tej samej szkole, ale także mieszkałyśmy w jednej parafii i chodziłyśmy do jednej szkoły, kumplowałyśmy od zawsze - zwierza się nauczycielka ZSOiO, Wiesława Młot. - Była świetną koleżanką. Kochała młodzież, z własnej kieszeni dawała jej pieniądze na autobusowe bilety, dokarmiała, przekazywała swoją odzież.
Przemyski ZSOiO składa się z: Technikum Odzieżowego, Zasadniczej Szkoły Odzieżowej, LO i Liceum Profilowanego o kierunku plastycznym. W zakończonym roku szkolnym uczęszczało do niego 380 uczniów, a w poprzednich latach ok. 500 - 600.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]