Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największa w historii Stalowej Woli Droga Krzyżowa w intencji zwalnianych i zagrożonych zwolnieniami

Zdzisław Surowaniec
Wielki brzozowy krzyż pierwsi ponieśli pracownicy upadłego Zakładu Zespołu Mechanicznych.
Wielki brzozowy krzyż pierwsi ponieśli pracownicy upadłego Zakładu Zespołu Mechanicznych. Fot. Zdzisław Surowaniec
Droga Krzyżowa odprawiona została dziś wieczorem na ulicach Stalowej Woli. Była to największa w historii hutniczego grodu uroczystość związana z rozważaniem Męki Pańskiej.

Kilka tysięcy wiernych szło w procesji za wielkim brzozowym krzyżem blisko dziesięć kilometrów do czternastu stacji ustawionych w różnych punktach miasta. Wiele osób miało ze sobą znicze.

Droga Krzyżowa, odprawiona z inicjatyw ordynariusza sandomierskiego księdza biskupa Andrzeja Dzięgi, była wyrazem solidarności z pracownikami zwalnianymi z pracy i środowiskami, dotkniętymi skutkami kryzysu. Wielkopostna uroczystość religijna rozpoczęła się na Placu Piłsudskiego przed Miejskim Domem Kultury.

Drogę poprowadził sufragan sandomierski ks. bp Edward Frankowski. Powiedział do zgromadzonego wieczorem na placu tłumu ludzi: - Wasza liczna obecność jest dowodem, że przejmujecie się tym, co was spotyka, że chcecie uczestniczyć w uzyskaniu pozytywnych rozwiązań. Jesteśmy bardzo poruszenie losem tych, którzy pracę stracili. Praca daje nam podstawę do radości, to źródło utrzymania, rozwoju, pomnażania dobra. Przez pracę jesteśmy podobni do Boga, bo Stwórca dał nam zdolności i umiejętności i chcemy je rozwijać. Chcemy być razem z wami w tych dramatycznych chwilach.

Procesja ruszyła przez miasto. Rozważania pierwszej stacji odczytał pracownik upadłego Zakładu Zespołów Mechanicznych i właśnie pracownicy tej spółki pierwsi ponieśli olbrzymi krzyż, za którym ruszyła procesja wiernych.

Przy kolejnych stacjach krzyż na ramiona brali pracownicy Huty Stalowa Wola, z zakładów, należących do Grupy Kapitałowej HSW, z zakładów na terenie huty i Stalowej Woli, samorządowcy, studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zakończenie odbyło się przy bazylice Matki Bożej Królowej Polski.

Ks. Jerzy Warchoł, duszpasterz ludzi pracy, wyraził taką refleksję: - Tworzymy jedną rodzinę i stosujemy się do zasady "jedni drugich brzemiona noście", żeby nie przetrwały tylko jednostki, ale cały naród. Musimy z Chrystusem iść przez życie, bo to jest najpiękniejsza droga. A najpiękniejszym i najbardziej wymownym znakiem jest krzyż. On nam mówi o największej miłości Boga do człowieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24