Nauczyciele na Podkarpaciu gotowi do strajku?

W stolicy 14 października protestować mają wspólnie nauczyciele z „Solidarności” oświatowej oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego. Tylko z Rzeszowa wyjedzie kilka autobusów.

Dzień popularnie nazywany świętem nauczycieli, ZNP nazwało Nauczycielskim Dniem Protestu.

- To będzie gorzkie święto. Ludzie są rozgoryczeni obecną sytuacją w szkołach, niskimi płacami - mówi Bogusława Buda, przewodnicząca regionalnej sekcji oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność” w Rzeszowie i przypomina, o co walczą pedagodzy i pracownicy oświaty: - Domagamy się zwiększenia nakładów na edukację, 9- procentowej waloryzacji wynagrodzeń, także dla pracowników administracji i obsługi, zaprzestania likwidacji szkół i zwolnień pracowników oświaty, poprawy warunków pracy oraz przywrócenia wcześniejszych emerytur dla nauczycieli. Bronimy też Karty Nauczyciela. Nie chcemy, by szkoły były przekazywane stowarzyszeniom. To miały być wyjątkowe sytuacje, a stają się nagminne.

Postulaty ZNP są podobne. Związek chce podwyższenia o 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych.

„S” oświatowa podjęła decyzję, by kontynuować prowadzenie sporów zbiorowych z pracodawcami. Te mogą zakończyć się strajkami. Czy zdesperowani nauczyciele rzeczywiście odejdą od tablic, a jeśli tak, to kiedy dokładnie i na jak długo - taka decyzja jeszcze nie zapadła. Poprzedzi ją referendum strajkowe.

- W dalszym ciągu rząd RP nie chce rozmawiać na temat naszych postulatów, a w planach budżetowych na 2016 r. nie ma zagwarantowanych pieniędzy na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli - tłumaczy Wojciech Jaranowski, rzecznik prasowy Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „S”.